W sobotę senackie komisje polityki społecznej i budżetu opowiedziały się za przyjęciem bez poprawek ustawy reformującej system emerytalny. Głosowanie w Senacie może odbyć się na najbliższym posiedzeniu, które zaczyna się w środę. Ustawa ma wejść w życie od 1 maja 2011 r.

Zgodnie z uchwaloną w piątek przez Sejm ustawą, składki przekazywane do OFE zostaną obniżone z 7,3 proc. do 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. trafi na indywidualne subkonta w ZUS. Od 2012 r. zacznie obowiązywać 4-proc. ulga podatkowa dla osób oszczędzających na emeryturę na tzw. indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego. Również wtedy wejdzie w życie zakaz akwizycji na rzecz OFE. Sejm wprowadził poprawkę autorstwa PO, zgodnie z którą ustawa wejdzie w życie - z pewnymi wyjątkami - 1 maja, a nie "pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia", jak zapisano pierwotnie w projekcie rządowym.

W sobotę ustawą zajmowały się komisje senackie.

Komisja rodziny i polityki społecznej nie miała żadnych zastrzeżeń do ustawy. Dyskutowano natomiast m.in. o wydłużeniu terminu likwidacji akwizycji na rzecz OFE. Jak podkreślali przedstawiciele związku zawodowego akwizytorów, oznacza to likwidację około 250 tys. miejsc pracy. Argumentowali, że praca agentów towarzystw emerytalnych jest potrzebna, bo ludzie nie znają systemu emerytalnego.

Boni: akwizycja na rzecz OFE zbyt dużo kosztuje ubezpieczonych

Szef zespołu doradców strategicznych premiera minister Michał Boni powiedział, że akwizycja na rzecz OFE zbyt dużo kosztuje ubezpieczonych, a akwizytorzy będą mogli się przekwalifikować albo oferować formy dobrowolnego oszczędzania na emeryturę.

Przewodniczący komisji senator Mieczysław Augustyn (PO) podkreślił znaczenie wpisania do ustawy przepisu nakazującego systematyczne kontrolowanie systemu emerytalnego. Wynika z niego, że Rada Ministrów będzie musiała nie rzadziej niż co 3 lata dokonywać przeglądu funkcjonowania systemu, a pierwszy będzie musiał być przeprowadzony do 31 grudnia 2013 r.

Zastrzeżeń do ustawy nie miała też senacka komisja budżetu i finansów publicznych, choć senackie biuro legislacyjne sygnalizowało, że termin wejścia w życie ustawy (1 maja) może budzić wątpliwości konstytucyjne ze względu na zbyt krótkie vacatio legis.

"Rząd dąży do tego, by vacatio legis było zgodne z obyczajem konstytucyjnym"

Premier Donald Tusk, pytany w sobotę o te wątpliwości, podkreślił, że rząd dąży do tego, by vacatio legis było zgodne z obyczajem konstytucyjnym. "Będę w stałym kontakcie i z panem prezydentem, i z marszałkiem Senatu, z marszałkiem Sejmu - tak, żeby to vacatio legis, jakie zakładaliśmy, czyli miesięczne, nie ucierpiało" - powiedział.

Zdaniem prof. Marka Chmaja z Katedry Prawa Publicznego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, kwestia vacatio legis nie stanowi dużego problemu. "Po pierwsze w każdej chwili, jeszcze przed zakończeniem procesu legislacyjnego w parlamencie, można ten termin zmienić. Po drugie składanie wniosku do TK przez posłów przed wyborami nie ma większego sensu, gdyż Trybunał nie zdąży go rozpoznać, więc kierując się przyjętą zasadą dyskontynuacji, po zakończeniu kadencji wniosek powędruje do kosza" - powiedział w niedzielę PAP prof. Chmaj.

"Moim zdaniem to, czy vacatio legis ustawy o OFE będzie wynosiło 30 dni czy też 28, nie ma znaczenia dla konstytucyjności tej ustawy" - powiedział z kolei dr Antoni Rost z Katedry Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jak zaznaczył, "vacatio legis nie jest wartością samą w sobie, ma ono służyć ochronie pewnych materialnych wartości konstytucyjnych". "Chodzi tu o to, żeby ktoś, kto w oparciu o obowiązujące prawo czyni jakieś inwestycje, przygotowuje się do podjęcia działalności, podejmuje ryzyko gospodarcze, nie był nagle zaskakiwany nową regulacją prawną, która w krótkiej perspektywie wprowadza niekorzystne dla niego zmiany" - wyjaśnił.

W opinii dr. Ryszarda Piotrowskiego z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego, "nie ma uniwersalnej reguły dotyczącej precyzyjnego ustalania długości okresu vacatio legis odpowiedniej dla wszystkich możliwych przypadków". "Ocena, jak długie powinno być vacatio legis (...) zależy od ustalenia, jaki charakter mają zmiany, jaki rodzaj relacji społecznych regulują" - powiedział.