Gminy nie mogą sprawdzić, czy rodzic ubiegający się o becikowe nie otrzymał go wcześniej za granicą. Wymagają jednak złożenia oświadczenia w tej sprawie.
Otrzymanie jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka, czyli becikowego, jest uzależnione od dołączenia zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego odbycie jednego badania lekarskiego w trakcie ciąży. Do jego złożenia jest też zobowiązana matka, która w trakcie ciąży przebywała zagranicą i w swojej gminie składa wniosek o becikowe.
– Niektóre osoby składają u nas zaświadczenie wydane przez zagranicznego lekarza, które jest przetłumaczone na język polski, ale my nie możemy go uznać – mówi Jolanta Karpińska, kierownik wydziału świadczeń rodzinnych i pomocy alimentacyjnej Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu.
Dodaje, że zgodnie z wytycznymi resortu pracy rodzic powinien z posiadaną dokumentacją medyczną, np. kartą ciąży, która zostanie przetłumaczona, udać się do lekarza w kraju. On na tej podstawie musi wypisać stosowne zaświadczenie.
– Nie musi to być lekarz ginekolog – mówi Joanna Kurbiel-Błachowska, dyrektor Szczecińskiego Centrum Świadczeń.
Anna Koska, naczelnik wydziału świadczeń socjalnych UM w Opolu, dodaje, że podobny problem występuje w przypadku aktu urodzenia dziecka, który też musi być dołączony do wniosku.
– Nie jest to uregulowane w przepisach, ale gdy rodzic przedstawi nam akt urodzenia wydany przez zagraniczną instytucję, nie wymagamy jego tłumaczenia – mówi Anna Koska.
Gminy zwracają też uwagę, że nie mają możliwości sprawdzenia, czy w sytuacji gdy jeden rodzic składa wniosek o becikowe, a drugi z rodziców przebywa za granicą, czy otrzymał on tam becikowe.
– Jest to związane z tym, że to świadczenie zostało wyłączone z zakresu przepisów o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego – mówi Joanna Kurbiel-Błachowska.
Rodzice nie mogą jednak pobierać tego samego świadczenia dwa razy, nawet jeżeli było ono wypłacone w innym kraju. Becikowe jest przyznawane m.in. we Francji (860 euro), Belgii, Anglii oraz Czechach.