Wśród ekspertów, z którymi rozmawiał „DGP”, pojawiają się nawet prognozy 8-proc. skoku płac. Tak szacują prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego czy prezes Instytutu Badań Strukturalnych Maciej Bukowski.
Takie przyspieszenie tempa wzrostu płac spowodują:
● poprawa koniunktury gospodarczej – GUS podał właśnie, że produkcja przemysłowa rośnie w dwucyfrowym tempie, tegoroczne prognozy wzrostu PKB przekraczają 4 proc., gospodarkę napędza też poprawa sytuacji gospodarczej w Europie, zwłaszcza u naszego największego partnera handlowego – Niemiec;
● otwarcie od maja niemieckiego rynku pracy – dodatkowo znacząco poszerzy to gamę ofert dla polskich specjalistów. Niezależnie od tego, czy zdecydują się na wyjazd, czy nie, będą mieli lepszą pozycję negocjacyjną, by domagać się od pracodawców podwyżek;
● rosnąca inflacja, która przekracza już 3,5 proc., a w ciągu dwóch miesięcy dojdzie do 4 proc. – drożejące produkty i usługi wzmogą presję na wzrost płac.
Eksperci przewidują, że najwyższe, sięgające nawet 10 – 15 proc. podwyżki czekają pracowników branży budowlanej, IT, transportu i przemysłu. Już na początku marca firmy rekrutujące do ruszających wiosną prac budowlanych oferowały wynagrodzenie o 4 – 7 proc. wyższe niż rok temu – wynika z analizy ofert portalu Pracuj. pl. Szefowie największych spółek, takich jak Skanska, Mostostal czy J.W. Construction, najbardziej obawiają się otwarcia rynku niemieckiego.
– Jeśli spełnią się prognozy i polscy fachowcy ruszą na Zachód, to wzrost płac w budownictwie może przekroczyć 15 proc. – mówi Dominika Staniewicz, ekspert od rynku pracy z Business Centre Club. Najwolniej płace będą rosnąć w administracji, przemyśle wydobywczym, łączności, przemyśle lekkim i motoryzacyjnym.
Na razie bezrobocie wciąż utrzymuje się na poziomie 13 proc., więc presja płacowa nie jest jeszcze duża, ale ludzie coraz częściej wspominają o podwyżkach. – Już latem możemy się spodziewać roszczeń – mówi Ryszard Petru, ekonomista z PKO BP.
Stanie się tak, bo wiosną pełną parą ruszą prace sezonowe, a firmy, jak zapowiadają, zaczną szukać nowych pracowników.
Podwyżki dla specjalistów IT oraz budowlańców
Stolarze, glazurnicy, tynkarze i zbrojarze mogą w tym roku liczyć nawet na 10-, 15-proc. podwyżki płac – uważają eksperci rynku pracy, z którymi rozmawiał „DGP”. Wiąże się to z rosnącym zapotrzebowaniem na pracowników ze strony firm deweloperskich, a także firm, które realizują inwestycje infrastrukturalne finansowane ze środków unijnych.
Fachowcy cenieni za granicą
Dodatkowym bodźcem nakręcającym podwyżki w branży budowlanej będzie otwarcie niemieckiego rynku pracy. Może on wchłonąć 300 – 400 tys. polskich pracowników. I choć rząd oficjalnie twierdzi, że wielkiego exodusu się nie spodziewa, ponieważ dla wielu potencjalnych emigrantów barierą będzie język, to prawdziwej skali zjawiska nikt nie jest w stanie przewidzieć.
– W przypadku pracowników budowlanych czy prostych robotników produkcyjnych znajomość języka jest rzeczą drugorzędną – ocenia prof. Mieczysława Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. – Dlatego dopóki płace za granicą będą 4 – 6 razy wyższe niż w Polsce, to nasi fachowcy i rzemieślnicy będą tam wyjeżdżać. Zwłaszcza ci z terenów przygranicznych – dodaje.
Polskie firmy budowlane już dziś oferują o 4 – 7 proc. wyższe wynagrodzenia niż rok temu. Tak jest zarówno w dużych spółkach, jak Gant czy Budimex, jak i małych firmach rzemieślniczych.
Bez gwarancji dobrej płacy
Na podwyżki mogą też liczyć fizycy, biotechnologowie, inżynierowie budowlani, a przede wszystkim specjaliści od IT, których wynagrodzenia w tym roku wzrosną nawet o 15 proc. Szukają ich nie tylko spółki komputerowe, lecz także firmy handlowe, produkcyjne i finansowe, które rozbudowują swoje działy e-marketingu, e-reklamy czy otwierają sklepy internetowe.
Na podwyżki zaś nie mają co liczyć absolwenci, którzy ukończyli studia humanistyczne i pracują w kulturze, oświacie lub administracji. W tych branżach popyt na pracę jest znikomy i będzie jeszcze mniejszy.
– Dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje dziś ani pracy, ani dobrej płacy – mówi prof. Kabaj.
W 2010 r. realne (po odliczeniu inflacji) wynagrodzenie wzrosło o 1,5 proc. Podobnie było w 2009 r. (2,1 proc.). W latach 2007 – 2008, w okresie dobrej koniunktury, płace rosły o ponad 6 proc. Można się spodziewać, że poprawa koniunktury spowoduje, że płace znów będą rosnąć szybciej.
$(2011-03-21 09:41) Zgłoś naruszenie 00
...i znów tzw. ekonomiści,eksperci i pracodawcy wróżą z "fusów i wnętrzności":)
Odpowiedzkaz(2011-03-21 07:49) Zgłoś naruszenie 00
Żebractwo
OdpowiedzMichał(2011-03-21 08:45) Zgłoś naruszenie 00
Podwyżki w statystykach. Super!
Odpowiedzsebastian(2011-03-21 09:19) Zgłoś naruszenie 00
pracodawca zazwyczaj mówi, jak ci nie pasuje to na twoje miejsce jest 50 innych... i o czym tu dyskutowac? kto zaryzykuje zwolnienie przy tak wysokim bezrobociu?
Odpowiedzemeryt(2011-03-21 09:32) Zgłoś naruszenie 00
A emeryci chyba nie dostaną nic, bo i po co? Chyba, że znowu dadzą 3,1% i będą mówili jaka to duża podwyżka.
OdpowiedzWyższa Szkoła im. MCDonalda(2011-03-21 10:39) Zgłoś naruszenie 00
Cyt.:"Dyplom wyższej uczelni nie gwarantuje dziś ani pracy, ani dobrej płacy – mówi prof. Kabaj."
OdpowiedzI ma rację - a jakież to dyplomy mamy na rynku ? Studia z techniki udawania studiowania na prywatnej szkółce wyższej oczywiście zaoczne i oczywiście płatne. A przed uczelnia banner "Płacisz = kończysz ! U nas najtaniej !" ;-PPP
ela(2011-03-21 11:25) Zgłoś naruszenie 00
a spzrataczka dalej bedzie zasuwac za 1.040 zl...
Odpowiedzi(2011-03-21 12:17) Zgłoś naruszenie 00
A co to za różnica czy to budowlaniec czy TEZ INNY ZAWÓD FIZYCZNY POWINNO BYC JEDNAKOWO PŁACONE JAK DLA SERWISU TAK NA BUDOWIE OBECNIE TO TAKI CHŁOP JAK JEST BUDOWLANIEC TO WYROBI NA CAŁą rodzine oj niesprawiedliwe
OdpowiedzTen kto ma siłę i są zorganizowani(2011-03-21 13:23) Zgłoś naruszenie 00
Tak jak górnicy, kolejarze, lekarze i ci mogą liczyć na podwyżkę a pozostałe grupy są bez szans, bo maja słaba reprezentację lub ich związki sa na usługach pracodawcy i dbają wyłącznie o swój interes.
Odpowiedzna podwyżki w 2011 roku mogą liczyć:(2011-03-21 15:12) Zgłoś naruszenie 00
prezydent, premier, wojewoda, starosta, prezydent, burmistrz, wójt, poseł, radny - zapomniałem o kimś
Odpowiedzanka(2011-03-21 15:48) Zgłoś naruszenie 00
Waloryzacja emerytur 3,1% woła o pomstę.TUSKU DLA CIEBIE PIEKLO NA WIECZNOSC.
Odpowiedzaa(2011-03-21 18:15) Zgłoś naruszenie 00
Teraz trzeba umieć samemu kręcić lody i wiedzieć, jak nie dać podwyżki swoim pracownikom. Jest kapitalizm, no nie?
OdpowiedzROBEN(2011-03-21 23:00) Zgłoś naruszenie 00
PO zmianie szefa GUS-u wszystko wzrasta,poprzednik nie chciał drukować oszustw.
Odpowiedzzwc(2011-03-23 11:26) Zgłoś naruszenie 00
Dalej rząd robi sobie jaja a o ile wszystko zdrożało to rządzący nie mowią tylko czekają aż ludzie wyjdą na ulicę
Odpowiedzna głuPOtę nie ma rady ?(2011-03-24 20:47) Zgłoś naruszenie 00
nic was nie żałuję !wybraliście w wyborach puste obietnice i piękne słówka. więc sie wypchajcie sianem do następnych wyborów, które już tuż tuż ! jak zwykle wygrają ci co lepiej będą kłamać i obiecywać . głupi naród wszystko kupi ,a PO tem będzie lamentował jaka to krzywda go spotkał
Odpowiedz