Ok. godz. 17 Kopacz i zespół negocjacyjny pielęgniarek z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych ogłosiły przerwę w negocjacjach, które w sejmowej Wszechnicy rozpoczęły się w sobotę ok. południa. Spotkanie odbywa się z zespołem negocjacyjnym pielęgniarek. W rozmowach uczestniczy m.in. wiceminister zdrowia Jakub Szulc.
"Są propozycje z jednej i drugiej strony" - powiedziała Kopacz przed kolejną turą rozmów. Pytana o scenariusz, w którym pielęgniarki nie zaakceptują rozwiązań zaproponowanych przez Ministerstwo Zdrowia, zaznaczyła: "Trudno powiedzieć, ale nie chcę wyrokować przed zakończeniem rozmów". Na wcześniejszym briefingu prasowym minister zdrowia podkreśliła, że szukane jest "najbardziej optymalne rozwiązanie".
Przewodnicząca OZZPiP Dorota Gardias poinformowała, że dla dobra negocjacji strony nie informują o dotychczasowych ustaleniach. Gardias nie określiła także, jak długo pielęgniarki będą okupować sejmową galerię.
Wcześniej około godz. 11 zespół negocjacyjny pielęgniarek spotkał się z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną. W spotkaniu uczestniczyła również minister Kopacz oraz wiceminister Szulc. Rozmowa trwała około pół godziny.
"My do upadłego. Jak trzeba, będziemy rozmawiać nawet całe dnie i noce" - powiedziała Kopacz dziennikarzom przed spotkaniem z pielęgniarkami.
Gardias, pytana po zakończeniu tego spotkania, czy daje ono nadzieję na pozytywne zakończenie sporu, powiedziała dziennikarzom, że "w trakcie negocjacji każde spotkanie daje nadzieję i obie strony muszą w końcu, w którymś momencie, się spotkać".
Nie chciała mówić, czy pielęgniarki usłyszały jakieś konkretne propozycje, ponieważ - zaznaczyła - "takie są zasady w poważnych negocjacjach, a takimi te są". Nie odpowiedziała również na pytanie, jakie plany mają protestujące siostry, gdyby nie udało się osiągnąć porozumienia. "W trakcie negocjacji różne są sytuacje i scenariusz często pisze się sam" - powiedziała.
W piątek Sejm uchwalił ustawę o działalności leczniczej
Pytana, jak pielęgniarki radzą sobie w kolejnym dniu protestu, powiedziała, że "każda okupacja jest bardzo ciężka zarówno dla jednej, jak i drugiej strony". "Ale najbardziej smutno nam, że zawsze z każdym rządem musi dojść do takich drastycznych posunięć, jakby nie można było bez formy nacisku załatwić normalnie spraw, które są pracowniczymi sprawami i żeby zabezpieczyć tę grupę zawodową, która ciągle ma duży problem, jeżeli chodzi o prawne aspekty" - oceniła Gardias.
W piątek Sejm uchwalił ustawę o działalności leczniczej, która przewiduje możliwość zatrudniania pielęgniarek w szpitalach na podstawie umów cywilno-prawnych, czyli kontraktów.
Pielęgniarki obawiają się, że taka forma zatrudnienia spowoduje zwiększenie godzin pracy, a tym samym obniży jakość świadczeń zdrowotnych, zagrażając bezpieczeństwu pacjentów. Zdaniem pielęgniarek kontrakty są dla nich niekorzystne, bo nie dają m.in. prawa do urlopu. Podkreślają także, że dyrektorzy szpitali, szukając oszczędności, wymuszają taką formę zatrudnienia.
W ocenie minister zdrowia spełnienie żądań pielęgniarek i uniemożliwienie zatrudniania ich na podstawie kontraktu byłoby sprzeczne z konstytucją, ponieważ "każdy powinien mieć możliwość wyboru, na jakiej zasadzie chce być zatrudniony". Kopacz podkreśla, że jest grupa pielęgniarek, które obecnie pracują na kontraktach i są z tego zadowolone.
Obecnie pielęgniarki mogą m.in. prowadzić praktykę medyczną w miejscu wezwania, czyli np. przyjeżdżać do pacjentów. Muszą wcześniej zarejestrować działalność gospodarczą i wtedy mogą podpisywać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pielęgniarki podkreślają, że dyrektorzy szpitali obchodzą istniejące prawo i - uznając szpital za miejsce wezwania - podpisują z pielęgniarkami kontrakty.
pielegniarka(2011-03-19 18:14) Zgłoś naruszenie 00
a ja jestem za kontraktami, nie wiem dlaczego ktos ma mi blokowac mozliwosc innego zatrudnienia??? do tej pory to izby pielegniarskie decydowaly jak moge pracowac, bo jak bede na kontrakcie to zabiora mi prawo wykonywania zawodu, moze czas wreszcie na zmiany!!
OdpowiedzAneta(2011-03-19 19:06) Zgłoś naruszenie 00
Aneta
OdpowiedzKoleżanki pielęgniarki, kolejny raz pokazujemy społeczeństwu swoją głupotę i naiwnośc. Prawda jest taka, że minimalny jest procent pielęgniarek zatrudnnionych tylko na kontrakcie, wiekszośc z nich ma zatrudnienie na jakiś kawałeczek etatu i Zus ma z głowy-wtedy kontrakty sa ok. Tylko przez taką pracę zawyżamy same nasze statystyki, bo pracujemy w kilku miejscach i łatamy braki Dyrekcjom Zoz-ów. Może by tak skupic się na pokazaniu ile jest tak naprawdę czynnych pielęgniarek i powalczyc o godne pieniądze dla etatowych a nie szukac nowych ,,korzystniejszych'' dotatkowych możliwości utraty zdrowia pracując po 300godz m-c.
emilka(2011-03-19 14:02) Zgłoś naruszenie 00
Dla kontraktu- NIE !!!
OdpowiedzEWA(2011-03-19 14:50) Zgłoś naruszenie 00
TE PIELĘGNIARKI SAME NIE WIEDZĄ CZEGO CHCĄ
OdpowiedzJEDNE ZA KONTRAKTEM
DRUGIE NIE ZA KONTRAKTEM-WIDAĆ ŻE JUŻ CAŁKIEM IM ODBIŁO.
fogata(2011-03-20 16:24) Zgłoś naruszenie 00
Fogata
Odpowiedzjeżeli w miasteczku jest tylko jeden szpital i pięć przychodni i bardzo dużo pielęg. to w życiu nie uzyskamy dobrej stawki za godzinę
antek(2011-03-19 17:20) Zgłoś naruszenie 00
Proszę,proszę jak się nie podoba pielęgniarkom PO.Niedawno miały wesołe miasteczko w celu zniszczenia PiS,a teraz nie podoba im się Kopacz.Gdyby PiS rządził to panie pielęgniarki mialyby na pewnbo większe pensje.A teraz co?- tylko do roboty za psie pieniądze.
Odpowiedzjozef(2011-03-19 17:26) Zgłoś naruszenie 00
W całej służbie zdrowia pracownicy winni być na kontraktach i to bez gadania.Kto nie chce niech się zwolni.
OdpowiedzObserwator(2011-03-22 08:16) Zgłoś naruszenie 00
Po wejściu ustawy,po kilku miesiącach wszystkie pielęgniarki będą pracowały na zlecenie.Znamy tych polskich pseudo menagerów,pracodawców i biznesmenów.Tak ma wyglądać standard europejski.Przecież jesteśmy w Uni Europejskiej.Chyba że tylko na zewnątrz,a w kraju mamy obóz stworzony przez Tuska,Kopacz i innych popleczników z PO.To przecież będzie unia ,ale afrykańska,tego chce Tusk.Szpitale bez pracowników,to przyszły obraz Polski po tzw.reformach PO.
OdpowiedzMarek(2011-03-22 08:48) Zgłoś naruszenie 00
Z tymi ,kontraktami,zleceniami oddalamy się od standardów Ue.
Odpowiedzpielęgniarka(2011-03-23 10:13) Zgłoś naruszenie 00
pielęgniarek jest bardzo mało normy pracy są wyśrubowane na maksa jesteśmy najmniej solidarną grupą zawodową pracujemy ponad siły nie umiemy zawalczyć o uznanie chorób np.kręgosłupa od dzwigania pacjentów za choroby zawodowe pracujemy w warunkach napromieniania , chemii dziewczyny ocknijcie się to państwo nas niszczy lekarze cedują na nas większość obowiązków i mają za to 10 razy więcej kasy a tak a propos wypowiedziom co niektórych chyba klakierek rządu na kontraktach pracuje się po 300 godzin...a nie 200 co jest wielkim przekroczeniem wszelkich norm
Odpowiedzpielęgniarka(2011-03-23 10:24) Zgłoś naruszenie 00
chcę dodać że najbardziej chodzi o to aby jak najmniej pielęgniarek wykonywało jak najwięcej bardzo wieżcie mi czarnej roboty
Odpowiedzpielęgniarka 40-tka(2011-03-25 13:44) Zgłoś naruszenie 00
Uważam że kontrakty dobre są dla młodych pielęgniarek, które są zdrowe, nie chorują , nie mają dzieci ,nie chodzą na zwolnienia. A takich chyba nie ma. Ja pracuje w szpitalu wojewódzkim i średnia wieku pielęgniarek to 46 lat. Co mają powiedzieć koleżanki które mają po 55 lat i zachorują , kto im da pieniążki na życie, lekarstwa i zus. Te panie ktyóre pracują na kontraktach pewnie są młode i nie myślą o swojej przyszłości, a warto.
Odpowiedzwystraszona(2011-04-15 21:34) Zgłoś naruszenie 00
byłam w szpitalu, pielegniarki złośliwe,szkodzą pacjentom. Nic nie robią.
Odpowiedzwystraszeni pacjenci boją się poskarżyć. Pacjent jest traktowany jak przedmiot. Jak podskakuje, to mu dokopią, albo złośliwie zakażą brudną igłą. Ten zawód przestał być piękny. W szpitalach powinna być większa rotacja. Zasiedziałe pielęgniarki demoralizują inne, a te z powołaniem są gnojone.zar