Według zamysłów resortu edukacji od 2014 r. czterolatki będą miały zagwarantowane prawo uczęszczania do przedszkoli, jakie już teraz mają pięciolatki – dowiedział się „DGP”. Gminy musiałyby im obowiązkowo zapewnić miejsce w przedszkolach.
MEN przygotowuje projekt nowelizacji ustawy oświatowej, który umożliwi sfinansowanie tego przedsięwzięcia z subwencji oświatowej. Obecnie nauczanie przedszkolaków odbywa się wyłącznie z pieniędzy gmin. Zgodnie z ustawą subwencja oświatowa przysługuje samorządom tylko na edukację uczniów szkół (w tym roku 37 mld zł). MEN proponuje dopisanie do ustawy, że może być przekazywana także na cztero- i pięciolatki. – Dzięki temu rząd mógłby przeznaczyć subwencję oświatową także na przedszkolaki. Samorządy wiedziałyby, że otrzymają więcej pieniędzy, więc mogłyby przygotować warunki do przyjęcia większej liczby czterolatków – tłumaczy Grzegorz Żurawski, rzecznik ministerstwa. MEN planuje, aby subwencję samorządy otrzymywały od 2014 r. W tym czasie skończą się unijne dotacje na wychowanie przedszkolne, z których obecnie korzystają samorządy.
Sprawa jest na etapie uzgodnień międzyresortowych. Pomysł zbiera pochwały samorządowców. – Im szybciej, tym lepiej. Ale tylko pod warunkiem, że subwencja na przedszkolaki będzie na podobnym poziomie jak na sześciolatki, czyli 4700 zł rocznie na jedno dziecko – mówi Marek Wójcik ze Związku Powiatów Polskich.
W superlatywach wyraża się też o nim Sławomir Broniarz z ZNP. – Zawsze mówiliśmy, że edukacja przedszkolna powinna być finansowana z subwencji oświatowej i nawet złożyliśmy Sejmie obywatelski projekt w tej sprawie – mówi. Przypomina, że zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej do przeszkoli powinno uczęszczać 95 proc. dzieci w wieku przedszkolnym.