Donald Tusk musi jutro rozstrzygnąć spór między ministrami o OFE. Po poprawkach zgłoszonych przez szefów resortów pracy i finansów oraz Michała Boniego widać, że różnice zdań się pogłębiły. Boni chce większej składki do funduszy emerytalnych, Jacek Rostowski i Jolanta Fedak mówią „nie”.
Szef Komitetu Stałego walczy o docelowo wyższą składkę do OFE – 5 proc. zamiast 3,5. Argumentuje, że tylko w ten sposób będzie można wprowadzić głębsze zmiany w funkcjonowaniu funduszy. W zupełnie odrębnym projekcie ustawy o poprawieniu efektywności OFE będzie zapis o powołaniu dwóch funduszy, zamiast obecnego jednego, poluzowaniu limitów inwestycyjnych. W piątek na posiedzeniu Komitetu Stałego Boni zgłosił trzy autopoprawki, m.in. zwiększającą składkę dla OFE. Jego pomysły popiera część organizacji pracodawców i „Solidarność”, ale do kompletu brakuje OPZZ i BCC. BCC krytykuje cały rządowy projekt, a OPZZ chce dobrowolności.
Żadna ze zgłoszonych poprawek do ustawy nie znalazła poparcia Komitetu Stałego Rady Ministrów. Ministrowie pracy Jolanta Fedak i finansów Jacek Rostowski, którzy też się na nim pojawili, uważają, że poprawki Boniego idą wbrew intencjom projektu rządowego, czyli ograniczeniu skutków działania OFE dla finansów publicznych. Dlatego, by je storpedować, Rostowski zgłosił bolesną dla OFE propozycję, by część aktywów przyszłych emerytów wracała stopniowo z OFE do ZUS, zanim osiągną oni wiek emerytalny. W ten sposób oszczędności byłyby zabezpieczone przed wahaniami na giełdzie, a budżet mógłby całą operację odliczać od długu i deficytu. Ostatecznie emerytury wypłacałby ZUS, a nie OFE, co rozstrzygnęłoby sporną do tej pory kwestię, kto ma to robić i na jakich zasadach. Z kolei Jolanta Fedak proponuje, aby każdy sam mógł wybrać, gdzie chce oszczędzać na emeryturę – i ma na myśli nie tylko OFE, ale też np. banki.
Procedura wymaga, aby rozbieżności, jakie powstały w Komitecie Stałym, rozstrzygnął rząd. Musi to zrobić jutro, bo już za tydzień ustawą ma się zająć Sejm. Z punktu widzenia Boniego wtorek to ostatni moment, by przeforsować swoje pomysły. Zwłaszcza że w Sejmie panują radykalne nastroje – np. PiS proponuje możliwość powrotu ubezpieczonych do ZUS z całą składką – więc zmiany tam uchwalone poszłyby raczej w kierunku propozycji Fedak i Rostowskiego, a nie Boniego.
Spór ministrów, to niejedyny kłopot, jaki Tusk ma teraz z OFE. Do projektu ustawy poważną wątpliwość zgłosiło Rządowe Centrum Legislacyjne. Ustawa ma wejść w życie od 1 maja. A RCL twierdzi, że nie powinna wchodzić w życie po dwóch tygodniach od prezydenckiego podpisu, lecz vacatio legis powinno być dłuższe. Inaczej mogą być wątpliwości konstytucyjne.