Po godz. 16 policjant bez pracownika socjalnego interweniuje w sprawie przemocy. Resort pracy: pracownicy socjalni nie muszą dyżurować poza godzinami pracy. Na organizację dyżurów gminy nie otrzymają dodatkowych pieniędzy.
Od sierpnia ubiegłego roku przepisy ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie umożliwiają pracownikowi socjalnemu, policjantowi i lekarzowi zabranie krzywdzonego dziecka bez wcześniejszej decyzji sądu. W praktyce taka wspólna interwencja jest przeprowadzana tylko w godzinach pracy pracowników socjalnych. W weekendy, popołudnia i wieczory o tym, czy podjąć taką decyzję, decyduje sam policjant.
Aby pracownik socjalny mógł uczestniczyć w wieczornych i weekendowych interwencjach, ośrodki pomocy społecznej musiałyby wprowadzić dyżury. Jarosław Duda, wiceminister pracy i polityki społecznej, który pełni też funkcję koordynatora krajowego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie, przesłał do gmin pismo w tej sprawie. Wskazuje w nim, że w niektórych sytuacjach interwencyjnych udział pracownika socjalnego jest niezbędny także poza godzinami pracy. Zwraca się więc do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast o zorganizowanie pracy służb społecznych w ten sposób, który pozwoli pracownikom socjalnym na pozostawanie w gotowości i podjęcie wspólnej interwencji. Gminy muszą jednak same znaleźć pieniądze na ewentualne dyżury.

Wolne za dyżur

Jeszcze w październiku ubiegłego roku minister Jarosław Duda, odpowiadając na pytania posłów podczas debaty sejmowej, zapowiadał, że resort pracuje nad rozporządzeniem, które zobowiąże każdy ośrodek pomocy społecznej do wyznaczenia osoby dyżurującej pod telefonem. Może być ona wzywana w sytuacji kryzysowej, a na dyżury przeznaczano by budżetowe pieniądze. Ale w piśmie, ze stycznia tego roku skierowanym do gmin minister wycofał się z tych deklaracji.
Wskazuje jedynie, że pracownicy socjalni powinni mieć zagwarantowaną rekompensatę poniesionych kosztów w razie ewentualnych dyżurów i powinna ona zostać wpisana do ich umów o pracę. Powinni też, według niego, mieć kontakt z innymi służbami, m.in. przez gwarancję posiadania telefonu służbowego. O obowiązkowych dyżurach nie ma już mowy.
Bartosz Frączyk, radca prawny z Kancelarii Prawnej Frączyk & Frączyk tłumaczy, że ponieważ pracownicy socjalni są pracownikami samorządowymi, stosuje się więc wobec nich art. 42 ustawy z 21 listopada 2008 roku o pracownikach samorządowych (Dz.U. nr 233, poz. 1458 z późn. zm.).
– Gdyby pracownik socjalny miał odbywać dyżur w godzinach nadliczbowych, będzie mu przysługiwać wynagrodzenie lub czas wolny w tym samym wymiarze, z tym że może być on udzielony na wniosek pracownika w okresie poprzedzającym urlop wypoczynkowy lub po jego zakończeniu – mówi Bartosz Frączyk.



Brak pieniędzy

Resort pracy tłumaczy, że gminy nie są zobowiązane do wprowadzania dyżurów. Dlatego, jak sprawdziliśmy, część ośrodków pomocy społecznej ich nie planuje.
– Artykuł 12a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy, który reguluję tę kwestię, mówi dokładnie o interwencji w trakcie wykonywania przez pracownika socjalnego obowiązków służbowych w jego godzinach pracy, nie ma więc podstawy do wprowadzania takich dyżurów – mówi Daniel Mróz z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rzeszowie.
Grażyna Mirecka, dyrektor MOPS w Kołobrzegu, dodaje, że wprowadzenie dyżurów może stwarzać problemy organizacyjne, zwłaszcza dla małych gmin.
– O ile w dużych miastach pracownik socjalny miałby dyżur raz na dwa miesiące, to w małych gminach dyżury wypadałyby częściej, co wymaga od pracowników większej dyspozycyjności – mówi Grażyna Mirecka.
Daniel Mróz dodaje też, że do przypadków domowej przemocy nie dochodzi na tyle często, aby na stałe wprowadzać takie dyżury, a w tych przypadkach, kiedy ma ona miejsce, wystarczająca jest obecność policjanta.
Z kolei Bożena Antończyk, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Chorzowie, zwraca uwagę, że problemem jest brak pieniędzy na wprowadzenie dyżurów.
– Nowelizacja ustawy nałożyła na nas nowe zadania, bo odpowiadamy za działanie zespołów interdyscyplinarnych i stosowanie procedury Niebieskiej Karty, a nie mamy na ten cel żadnych dodatkowych pieniędzy – mówi Bożena Antończyk.

Pogotowie telefoniczne

Renata Durda, kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia uważa, że udział pracownika socjalnego w interwencji, nawet poza godzinami jego pracy, jest zasadny ze względu na jego przygotowanie zawodowe.
– Warto, aby w ramach prac zespołu interdyscyplinarnego wypracować sposób postępowania, który umożliwi wspólne podejmowanie interwencji – dodaje Renata Durda.
Część gmin zastanawia się więc nad wprowadzeniem dyżurów.
– Będziemy na ten temat rozmawiać z policją, aby zorientować się, ile takich przypadków ma miejsce. Od tego uzależnimy wprowadzenie dyżurów – mówi Stanisława Lewandowska, dyrektor MOPS w Lubinie.
Również w Katowicach, jak podkreśla Liliana Krzywicka, kierownik Ośrodka Interwencji Kryzysowej, trwają prace nad powołaniem zespołu interdyscyplinarnego, i to od niego będzie zależało, czy takie dyżury i na jakich zasadach zostaną wprowadzone.
Natomiast Krzysztof Bejmert, dyrektor MOPS w Sieradzu, dodaje, że już obecnie pracownicy socjalni mają służbowe telefony i są wzywani do nagłych sytuacji.
– Pracownicy otrzymują wtedy zwrot kosztów dojazdu oraz dodatkowy czas wolny – mówi Krzysztof Bejmert.