Samorządy, które nie przygotowały się jeszcze do przekształcenia szpitali w spółki, mają niewielkie szanse na rządową pomoc w oddłużeniu. Obudziły się zbyt późno.
Rząd jest zdeterminowany, by szybciej wygasić program, a więc wnioski o oddłużenie przyjmowane będą tylko do 20 sierpnia.
W tym roku do BGK wpłynął zestaw dokumentów w sprawie tylko jednego szpitala. Ale widać duże ożywienie i samorządy zapowiedziały, że wyślą do BGK kolejne 18. Te mogą jeszcze zdążyć skorzystać z pieniędzy państwa.

Czasu już nie ma

Rządowy program wsparcia samorządów w przekształcaniu szpitali w spółki przyjęto w kwietniu 2009 r., choć dopiero w drugiej połowie roku opublikowano niezbędne do niego dokumenty. Pierwsze wnioski zaczęły spływać po kilku miesiącach, ale głównie z tych samorządów, które spółki powołały o wiele wcześniej. Program gwarantował zwrot części kosztów. 24 wnioski trafiły bezpośrednio do resortu zdrowia.
– Dotyczą łącznie kwoty 57,4 mln zł, a większość już wypłacono – informuje Piotr Olechno, rzecznik resortu zdrowia.
Wniosek samorządu o udział w programie oddłużeniowym muszą zaakceptować: BGK, Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Sprawdzenie dokumentów i ocena trwają długie miesiące, pełne rozpatrzenie średnio 300 dni.
Do wypełnienia wniosku potrzebne są m.in. plan naprawczy, biznesplan na kolejnych pięć lat, informacje o kondycji finansowej samorządu oraz planowanym harmonogramie spłat wierzycieli szpitala.

Nic w zamian

Do BGK złożono dotychczas 44 wnioski związane z przekształceniami realizowanymi po wejściu w życie rządowego programu. Weryfikację przeszło tylko 11 wniosków. Kolejne 7 czeka na decyzję funduszu.
Ministerstwo Zdrowia w zeszłym tygodniu opublikowało projekt zmian w programie, zgodnie z którym ostatnie wnioski, już po ocenie BGK i Funduszu i MRR, przyjmowane będą do 20 sierpnia – za niespełna pół roku. W tej sytuacji, kto nie rozpoczął procedury i np. dopiero szykuje uchwałę rady miasta czy powiatu o przekształceniu, ma niemal zerowe szanse. A wiele powiatów te decyzje wstrzymywało m.in. z powodu wyborów czy braku pieniędzy.
Samorządy są zaskoczone. Rządowy program miał działać do końca roku, ale przedstawiciele ministerstwa mówili nawet o jego wydłużeniu. Powodem było m.in. to, że procedury okazały się skomplikowane i zarezerwowanych w budżecie 1,4 mld zł (początkowo planowano nawet 2,7 mld zł) nie wykorzystano. Nawet gdyby wszystkie wnioski z BGK i MZ zostały rozpatrzone pozytywnie, w budżecie zostałoby ponad pół miliarda złotych.
Związek Powiatów Polskich postulował więc, żeby program wydłużyć przynajmniej o dwa lata i poszerzyć m.in. o zobowiązania cywilno-prawne. W sumie zobowiązania szpitali to ponad 9,6 mld zł. O tym jednak z powodu budżetowych oszczędności nie ma teraz mowy.
Ale rząd swój cel i tak osiągnie. W Sejmie trwają prace nad ustawą o działalności leczniczej. Co prawda projekt nie wprowadza obowiązkowych przekształceń szpitali, ale stawia ultimatum: jeżeli szpital ma ujemny wynik finansowy za poprzedni rok obrotowy, to samorząd ma zaledwie trzy miesiące na jego spłatę. Jeżeli tego nie zrobi, to w ciągu kolejnych 12 miesięcy musi przekształcić placówkę w spółkę.