Pacjenci Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu będą nosić na rękach paski z kodem kreskowym. Szpital zapłaci za nie tylko 5 gr od osoby, ale zyski mają być o wiele wyższe. Przede wszystkim szybki dostęp do informacji o pacjencie, jego chorobie, zażywanych lekach, diecie.
Dzięki kodom będzie można też uniknąć pomyłek związanych z podaniem pacjentowi nie tego leku, który zapisał mu lekarz. A jeśli pacjent np. zemdleje na spacerze czy w łazience, od razu będzie wiadomo, kim jest i jak dobrać najlepszą medyczną procedurę.
– To bardzo częste rozwiązanie w krajach zachodnich, choć jeszcze nie w Polsce – mówi „DGP” Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia. Podkreśla, że tym samym kodem znakuje się potem np. próbki krwi czy tkanek pobrane od pacjenta, wydawane dla niego leki z apteki szpitalnej. – To bardzo ważne, bo jak pokazują choćby amerykańskie badania, nawet w najlepiej zorganizowanych placówkach zdarza się np. podanie niewłaściwego leku – dodaje Adam Kozierkiewicz.
Zaletą pasków z kodami jest też ochrona danych osobowych. W papierowe karty zawieszone na łóżku każdy pacjent czy gość może zajrzeć.
ola