Od marca firmy nie otrzymają dopłat do pensji niepełnosprawnych emerytów. Pomoc na zatrudnienie lekko i umiarkowanie niepełnosprawnych będzie niższa. Pracodawcy zapowiadają rezygnację ze statusu zakładu pracy chronionej.
W ubiegłym roku średnie zatrudnienie osób niepełnosprawnych w zakładach pracy chronionej (ZPChr) było najwyższe od siedmiu lat i wyniosło 198 tys. osób. W tym roku ZPChr przygotowują się jednak do zwolnień. Od marca stracą bowiem dofinansowania do wynagrodzeń pracujących osób lekko lub umiarkowanie niepełnosprawnych, które mają prawo do emerytury. Z kolei już od stycznia wiele zakładów straciło dotychczasowe ulgi podatkowe. Pracodawcy zapowiadają, że z powodu tych zmian będą rezygnować ze statusu ZPChr i przechodzić na otwarty rynek pracy.
– Mamy bardzo dużo takich sygnałów od przedsiębiorców z całej Polski. Również firma, którą prowadzę, rozważa rezygnację ze statusu pracodawcy prowadzącego zakład pracy chronionej – mówi Jan Zając, przewodniczący Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.

Będą zwolnienia

Jedną z najtrudniejszych zmian dla ZPChr będzie odebranie im od marca dofinansowania do pensji osób z lekkim lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, które mają prawo do emerytury. Tę zmianę, podobnie jak pozostałe, wprowadza nowelizacja ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych z 29 października 2010 r. Ogranicza ona pomoc dla firm, aby uratować Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) przed niewypłacalnością. W ciągu ostatnich dwóch lat przybyło bowiem aż 60 tys. niepełnosprawnych, których pensja jest dotowana z PFRON (wzrost o 30 proc.).
– W naszej firmie pracuje ponad 100 osób niepełnosprawnych z prawem do emerytury. Rachunek ekonomiczny jest nieubłagany, więc musimy przeprowadzić zwolnienia – mówi Barbara Szpyrka z Międzywojewódzkiej Usługowej Spółdzielni Inwalidów w Rzeszowie.
Podkreśla, że osobom takim nadal będą przysługiwać szczególne uprawnienia pracownicze z tytułu niepełnosprawności (m.in. dodatkowy urlop lub krótszy czas pracy), a firma straci pomoc, jaką otrzymywała na ich zatrudnienie. Z sondy „DGP” wynika, że zwolnienia przewidują też ZPChr m.in. z województwa śląskiego, łódzkiego i małopolskiego.
Nad strategią zatrudnienia niepełnosprawnych po zmianie przepisów pracuje np. Grupa Impel, jedna z największych firm, które zatrudniają osoby niepełnosprawne.
– W ostatecznym rozrachunku to kompetencje i predyspozycje naszych pracowników zadecydują o zatrudnieniu – zapewnia Wojciech Rembikowski, wiceprezes spółki.



Trudniej o ulgi

Duże znaczenie dla zakładów pracy chronionej ma także zaostrzenie warunków, jakie muszą spełniać, aby utrzymać dotychczasowe ulgi podatkowe (m.in. od podatku od nieruchomości). Od 1 stycznia przysługują one tym ZPChr, których co najmniej 30 proc. pracowników stanowią osoby niewidome, psychicznie chore albo upośledzone umysłowo (ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności). Zbliżone warunki muszą spełniać też firmy, które mogą udzielać swoim kontrahentom ulg we wpłatach na PFRON z tytułu niezatrudniania niepełnosprawnych.
– To bardzo wyśrubowane wymogi. Myślę, że są nieosiągalne dla wielu firm, w tym szczególnie dla tych, które zatrudniają wielu pracowników – mówi Barbara Szpyrka.
Mimo to niektórzy pracodawcy szukają bezrobotnych ze schorzeniami szczególnymi i zatrudniają ich, aby utrzymać dla siebie ulgi podatkowe, a dla swoich kontrahentów ulgi we wpłatach na PFRON.
– Na razie nam się to udaje. Wskaźnik zatrudnienia osób ze schorzeniami szczególnymi wynosi w naszej firmie 33 proc. – mówi Izabela Rudnicka z firmy Sten – Ochrona Osób i Mienia z Wrocławia, posiadająca status ZPChr.
Podkreśla, że konieczne było publikowanie ogłoszeń o pracę m.in. w prasie i urzędzie pracy. Chętni pracownicy znaleźli się, ale często okazuje się, że ich stan zdrowia nie pozwala im na dłuższe zatrudnienie. Dlatego firma nadal szuka kolejnych niepełnosprawnych pracowników, aby w razie rezygnacji z pracy poprzednich wskaźnik ich zatrudnienia nie spadł poniżej 30 proc.
– Dopóki się da, będziemy starali się utrzymać prawo do ulg – zapowiada Izabela Rudnicka.

Zła opinia

Znacznym kłopotem dla ZPChr okazał się też przepis, który wydłużył z 14 do 25 dni termin, w którym po prawidłowym złożeniu wniosku PFRON musi wypłacić pracodawcom dofinansowania do pensji niepełnosprawnych pracowników. Jeżeli fundusz zakwestionuje prawidłowość wniosku, termin ten jest przedłużany.
– W rezultacie już teraz niektóre ZPChr czekają do tej pory na dofinansowania za np. listopad ubiegłego roku. To powoduje zachwianie ich płynności finansowej – mówi przedsiębiorca prowadzący ZPChr w woj. wielkopolskim, który chce zachować anonimowość.
Podkreśla, że dochodzi już do sytuacji, gdy potencjalni kontrahenci przed zawarciem umowy z ZPChr żądają gwarancji finansowych, np. zaliczek. A to nie zachęca przedsiębiorców do zachowania takiego statusu.
– Tym bardziej że prowadzący zakład ma dodatkowe obowiązki, w tym np. zapewnienie opieki medycznej pracownikom. Dlatego wiele firm zastanawia się nad rezygnacją ze statusu zakładu pracy chronionej i kontynuowaniem działalności, ale już na otwartym rynku pracy – mówi Barbara Szpyrka.
Podkreśla, że w najbliższym czasie czekają ZPChr kolejne trudne zmiany. Od 1 stycznia 2012 r. stopniowo będzie obniżana wysokość dofinansowania do wynagrodzenia osób niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym i lekkim. Wyższa będzie natomiast pomoc na zatrudnienie osoby znacznie niepełnosprawnej.
Jednocześnie zaostrzone zostaną wymogi, jakie muszą spełniać ZPChr. Aby utrzymać taki status, co najmniej 50 proc. ich załogi będą musieli stanowić niepełnosprawni, w tym co najmniej 20 proc. ogółu osoby zaliczone do znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności.