Konieczność opłacania drugiego kierunku studiów może ograniczyć studentom dostęp do edukacji - przekonywali w środę na konferencji prasowej posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Odnieśli się w ten sposób do projektów ustaw reformujących polską naukę.

W Sejmie we wtorek odbyło się drugie czytanie rządowych projektów nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o stopniach i tytule naukowym. W myśl nowych przepisów studenci tylko jedne studia będą mogli ukończyć na koszt państwa. Dzienne studia na drugim kierunku będą płatne. Z opłaty zostaną zwolnieni jedynie najlepsi.

"Ta ustawa jest ustawą złą z wielu względów. Nie zgadzamy się przede wszystkim z tzw. odpłatnością za drugi kierunek studiów. Konsekwentnie zgłaszaliśmy w tej sprawie poprawki i będziemy tej nieodpłatności za drugi kierunek studiów bronić do samego końca. Wprowadzając odpłatność ogranicza się studentom zdolnym dostęp do edukacji" - powiedział poseł Sławomir Kłosowski (PiS).

Wyraził obawę, że rząd może stosować metodę "małych kroczków" i doprowadzić do tego, że już nie tylko podjęty drugi kierunek, ale całe studia dzienne mogą stać się płatne.

"Wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów to kolejny etap budowania +szklanego sufitu+ dla młodych ludzi. Studenci, którzy chcą studiować na drugim kierunku, nie robią tego z kaprysu, tylko dlatego, że chcą zdobyć nowe umiejętności. Dzisiejszy rynek pracy od młodych ludzi oczekuje właśnie tego" - powiedziała uczestnicząca w konferencji łódzka studentka Sylwia Łukowska.

Posłowie skrytykowali również bardzo szybki sposób prac nad nowelizacją ustaw. "Już sposób procedowania wskazał, że ustawa jest realizowana tylko po to, by nadrabiać statystyki rządu co do pracy parlamentarnej" - powiedział Kłosowski.

Zdaniem posłów PiS ustawa odbije się bardzo negatywnie na całym środowisku związanym ze szkolnictwie wyższym. "Ustawa obniża, i tak średni, poziom edukacji wyższej" - powiedział Ryszard Terlecki. Wśród negatywów ustawy wymienił uproszczenie procedury habilitacyjnej i fakt, że rektorem wyższej uczelni nie będzie musiał być już doktor habilitowany, tylko zwykły doktor.

"Jest szkodliwa nie tylko dla studentów, ale też dla publicznych szkół wyższych. Grozi upadkiem wielu kierunków studiów, zwłaszcza humanistycznych, często wybieranych przez studentów właśnie jako drugi kierunek studiów" - mówił Terlecki.

Jak wyjaśniali posłowie PiS, w uzasadnieniu do projektu ustawy czytamy, że jest ona przygotowywana po to, by zwiększyć dostępność studentów do studiowania.

"Z jednej strony wprowadzając odpłatność za drugi kierunek rząd twierdzi, że uwolni miejsca dla studentów studiów dziennych. Z drugiej strony minister wprowadza tzw. limit przyjęć na studia dzienne, który nie może przekraczać 2 proc. studentów studiujących w poprzednim roku akademickim. To z kolei doprowadzi do ograniczenia ilości miejsc na studia dzienne" - powiedział Kłosowski.

Rząd chce, aby projekty ustaw reformujących szkolnictwo wyższe najpóźniej do kwietnia zostały przyjęte przez parlament i podpisane przez prezydenta. Przepisy mają wejść w życie 1 października 2011 r.