Od kwietnia zmieni się sposób oszczędzania na emeryturę. 15 mln Polaków nie będzie oszczędzać na starość wyłącznie w ZUS i otwartych funduszach emerytalnych. Do tych dwóch filarów dojdzie jeszcze trzecie subkonto w ZUS.
Obecnie wszystkie osoby, które są ubezpieczone w ZUS, wpłacają na swoją starość 19,52 proc. tzw. podstawy wymiaru składek. Dla pracowników tą podstawą jest zwykle ich pensja brutto, a na przykład dla osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą – podstawa naliczania składek ubezpieczeniowych (60 proc. średniej płacy lub 30 proc. minimalnego wynagrodzenia).
14,9 mln Polaków, będących jednocześnie członkami otwartych funduszy emerytalnych (kto musi być w OFE, kto może, a kto nie mógł do nich przystąpić – patrz ramka na str. G3), ma jednak dzieloną wpłacaną przez siebie składkę na emeryturę. Obecnie 12,22 proc. podstawy wymiaru zostaje w ZUS, a 7,3 proc. trafia do OFE. Innymi słowy z każdego 1000 zł pensji ponad 120 zł jest księgowane na indywidualnym koncie emerytalnym ubezpieczonego w I filarze i w tym samym momencie przeznaczane na wypłatę świadczeń dla obecnych emerytów, a 73 zł przekazywane na konto do II filaru. Tam te pieniądze pracują na przyszłą emeryturę. Są inwestowane na rynku.

Mniej pieniędzy ze składek trafi do OFE

Rząd proponuje zmianę tego sposobu oszczędzania na emeryturę. Od kwietnia 2011 roku zostanie wprowadzone trzecie konto emerytalne. Oprócz OFE i ZUS będziemy też oszczędzać na specjalnym subkoncie w ZUS.
Trafi tam początkowo (patrz ramka nr 4) 5 proc. podstawy wymiaru składki – tak będzie w 2011 i 2012 roku. Później ta wartość będzie maleć i w 2017 roku ma osiągnąć docelową wysokość 3,8 proc. podstawy. To, co trafi na subkonto w ZUS, uszczupli przelew gotówki do OFE. W tym roku (od kwietnia) trafi tam 2,3 proc. podstawy, a docelowo – od 2017 roku – 3,5 proc.
Rząd przekonuje, że dzięki temu zabiegowi uda mu się uniknąć przekroczenia tzw. drugiego ostrożnościowego limitu zadłużenia. Jest on przekroczony, gdy dług publiczny jest wyższy niż 55 proc. wartości PKB.
Dzięki operacji zmniejszenia przelewów gotówkowych do OFE w budżecie państwa zostanie w tym roku około 11 mld zł, a w kolejnych latach ponad 18 mld zł. Łącznie w ciągu najbliższych 10 lat budżet ma zyskać na tej operacji (łącznie z kosztami obsługi zadłużenia) 234 mld zł.

Składki w ZUS są waloryzowane

Taka zmiana oznacza zasadniczą różnicę w sposobie oszczędzania na starość oraz w tym, jak będzie rósł kapitał emerytalny. Jak wspomnieliśmy wcześniej, pieniądze, które trafiają do ZUS, są zapisywane na indywidualnym koncie ubezpieczonego i od razu wydawane na bieżąco na świadczenia. Ten księgowy kapitał jest waloryzowany według ustalonego w ustawie wskaźnika. Pieniądze w OFE są z kolei księgowane na fizycznym rachunku członka funduszu, a tempo ich pomnażania zależy od tego, jak radzą sobie zarządzający danym funduszem z inwestowaniem pieniędzy przyszłych emerytów.
Kapitał gromadzony na indywidualnym koncie emerytalnym w ZUS (przed i po planowanych zmianach będzie to dotyczyć 12,22 proc. podstawy wymiaru) podlega i będzie podlegał waloryzacji uzależnionej od wzrostu cen oraz liczby ubezpieczonych w ZUS osób. Zanim ubezpieczeni przejdą na emeryturę, ich składki gromadzone w ZUS są więc sukcesywnie waloryzowane, tak aby nie traciły na wartości. Waloryzację składek przeprowadza się co roku (1 czerwca), poczynając od waloryzacji za 2000 rok. W jej wyniku stan konta nie może ulec obniżeniu. Waloryzacji podlega kwota składek zewidencjonowanych na koncie ubezpieczonego na 31 stycznia roku, za który jest ona przeprowadzana, powiększona o kwoty z tytułu przeprowadzonych poprzednio waloryzacji. Waloryzacja składek polega na pomnożeniu zgromadzonych składek przez wskaźnik waloryzacji.
Wskaźnik ten (ile dotychczas wynosił – patrz ramka nr 2) jest równy wskaźnikowi cen towarów i usług konsumpcyjnych w roku kalendarzowym poprzedzającym termin waloryzacji, który jest powiększony o realny wzrost sumy przypisu składek na ubezpieczenie emerytalne w roku kalendarzowym poprzedzającym termin waloryzacji w stosunku do roku poprzedniego. Wskaźnik uwzględnia więc inflację i dynamikę wpływu do ZUS składek ubezpieczeniowych. Jeśli gospodarka się rozwija, rosną pensje i coraz więcej ludzi pracuje, to składek takich wpływa do ZUS coraz więcej. Ten wzrost bierze się pod uwagę, waloryzując składki zbierane przez ubezpieczonych na emeryturę.
Może się jednak zdarzyć, że składek w ZUS jest coraz mniej (ze względu na dekoniunkturę gospodarczą, malejącą liczbę pracowników, malejące pensje). W takiej sytuacji ustawodawca zastrzegł, że wskaźnik waloryzacji składek nie może być niższy niż wskaźnik cen towarów i usług w roku poprzedzającym termin waloryzacji. Innymi słowy waloryzacja musi przynajmniej uwzględniać poziom inflacji, aby składki gromadzone na emeryturę nie traciły na wartości.



Zysk przyszłych emerytów zależy od inwestycji OFE

Pieniądze, które trafiają obecnie do OFE i będą, choć uszczuplone, dalej tam trafiać, nie są na sztywno poddane żadnemu wskaźnikowi waloryzacji. Tempo ich pomnażania zależy od umiejętności inwestycyjnych zarządzających funduszami. Nie bez znaczenia są też opłaty, jakie pobierają powszechne towarzystwa emerytalne (PTE) za zarządzanie kapitałem zgromadzonym w OFE.
Oficjalne informacje na temat tego, jak radzą sobie poszczególne OFE, ogłasza dwa razy w roku (na koniec marca i września) Komisja Nadzoru Finansowego. Oblicza ona, jaka była tzw. stopa zwrotu funduszy za okres 3 ostatnich lat. Co ważne, podaje też do wiadomości tzw. minimalną wymaganą stopę zwrotu, jaką muszą osiągnąć wszystkie działające OFE. To mechanizm chroniący klientów przed tym, aby nie tracili nadmiernie swoich pieniędzy, jeśli akurat ich OFE nie radzi sobie z inwestowaniem. Jeśli któremuś OFE nie uda się osiągnąć tego minimum, zarządzające nim PTE musi dopłacić swoim klientom z własnych środków do tego pułapu. Trzeba pamiętać, że osiągane obecnie wyniki nie gwarantują, że będą się one powtarzać w przyszłości, aczkolwiek po 11 latach działalności OFE można wyróżnić fundusze, które radzą sobie ponadprzeciętnie dobrze i źle.
Na wartość zgromadzonego kapitału w OFE ma też wpływ wysokość prowizji pobieranych przez fundusze od klientów oraz opłat z tytułu zarządzania gromadzonymi przez OFE aktywami. Im więcej pieniędzy jako swoje wynagrodzenie zabiera fundusz, tym mniej zostaje na koncie przyszłego emeryta.
Opłaty te zostały ustawowo ograniczone od kwietnia 2004 roku. Maksymalny pułap prowizji, jaką zarządzający OFE pobierają od swoich członków od wpływających składek, do końca 2010 roku nie mógł przekraczać 7 proc. Od początku 2010 roku został on, dzięki staraniom Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, ponownie obniżony do 3,5 proc. Wszystkie OFE po wprowadzeniu tych limitów – poza OFE Allianz i OFE Polsat – ustaliły prowizje na maksymalnej dopuszczalnej wysokości.
Podobnie ustawa reguluje wysokość opłat, jakie OFE pobierają za zarządzanie aktywami. Im są one wyższe, tym niższe są dopuszczalne limity tych opłat. Wszystkie OFE ustaliły je na maksymalnym dopuszczalnym poziomie.

Składki do ZUS bis będą waloryzowane

Rząd wraz ze zmianami dotyczącymi utworzenie subkonta w ZUS zapowiada również inny sposób waloryzacji trafiających tam składek. Będzie to więc trzeci sposób wzrostu naszych pieniędzy odkładanych na emeryturę. Pieniądze na subkoncie w ZUS też będą waloryzowane wskaźnikiem, który będzie ustalany w ustawie (patrz ramka nr 3).
Ten ma być wyliczany na podstawie średniego nominalnego wzrostu PKB z pięciu lat poprzedzających termin waloryzacji. GUS, który ma go ogłaszać do 15 maja każdego roku, weźmie więc pod uwagę, o ile nominalnie rozwinęła się przez ostanie pięć lat gospodarka, i podzieli ten wzrost przez 5. Na przykład na warunki roku 2011 wskaźnik ten wyniósłby, jak szacuje rząd, 107,5 proc. Nie będzie też możliwości, podobnie jak przy waloryzacji głównego konta w ZUS, aby wskaźnik ten był ujemny. Jeśli więc, choć trudno to sobie wyobrazić, gospodarka przez 5 lat odnotowałby ujemny przyrost, to wskaźnik wyniesie 100 proc.
W długiej perspektywie wskaźnik waloryzacji subkonta będzie odpowiadał wskaźnikowi waloryzacji głównego konta w ZUS. Także ten główny wskaźnik w długim okresie czasu jest zbliżony do nominalnego wzrostu PKB. Z tej perspektywy przyszli emeryci, których pieniądze trafią do ZUS bis, będą traktowani podobnie jak teraz traktuje ich ZUS. Tyle że te pieniądze nie będą zarabiać na rynku. W niektórych wypadkach mogą więc na tym stracić, bo stopy zwrotu z inwestycji mogą być wyższe niż wzrost PKB, choć rząd zapewnia że na tym zyskamy (patrz ramka nr 1).
Kto może należeć, musi należeć i kto nie należy do OFE
Nowy system emerytalny, który zaczął obowiązywać od 1999 roku, podzielił ubezpieczonych ze względu na możliwość i obowiązek przynależności do OFE, na trzy grupy:
● obowiązkowo do nowego systemu weszły i mają obowiązek wchodzić osoby urodzone w 1969 r. lub później. Wiązało się to i wiąże z koniecznością wyboru przez nich OFE. Ci, którzy pracowali w momencie startu reformy, mieli na to czas do końca września 1999 r., a nowo zatrudnieni muszą dokonać takiego wyboru w ciągu 7 dni od daty powstania obowiązku ubezpieczenia. Gdy tego nie zrobią, a dokładnie nie zawrą umowy z OFE do 10 lipca lub 10 stycznia, ZUS na koniec tych miesięcy losowo wyznacza im otwarty fundusz emerytalny,
● osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r., a przed 1 stycznia 1969 (z wyjątkiem osób pobierających emeryturę) mogły na swój wniosek przystąpić do wybranego funduszu i miały na to czas do końca 1999 r. W przypadku niezawarcia umowy z OFE pozostawały w wyłącznie w ZUS. Istnieje jednak dla tych osób możliwość przystąpienia do II filaru po tym terminie, gdy: nie podlegały obowiązkowi ubezpieczeń społecznych w 1999 r., przystąpiły do OFE w ciągu 6 miesięcy od dnia powstania takiego obowiązku oraz w tym dniu nie przekroczyły 50 lat,
● osoby urodzone przed 1 stycznia 1949 r. pozostają w starym systemie emerytalnym. Nie mogą więc wybrać OFE, a ich świadczenia są im przyznawane na starych zasadach.
UWAGA! Zmiany, które proponuje rząd, dotyczą całej pierwszej grupy osób (tj. tych, którzy obowiązkowo przystępują do OFE, oraz tej części osób w średnim wieku, które do funduszu przystąpiły). Nie dotyczą najstarszej grupy osób oraz tych osób w średnim wieku, które pozostały wyłącznie w ZUS.
Gdzie idą składki na emeryturę i jak rosną / DGP
Wskaźnik waloryzacji składek w ZUS / DGP
Ile wyniosą według rządu nasze emerytury po zmianach / DGP