Do 2,4 tys. zł miesięcznie będą mogły dorobić osoby pobierające świadczenia i zasiłki przedemerytalne bez groźby zawieszenia wypłaty świadczenia przez ZUS.
Od dzisiaj zmieniają się zasady zawieszenia lub zmniejszenia świadczeń i zasiłków przedemerytalnych z powodu osiągniętych przychodów z pracy. To skutek wejścia w życie ustawy z 3 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy o świadczeniach przedemerytalnych (Dz.U. nr 17, poz. 79). Wprowadza ona bardziej korzystne niż dotychczas zasady rozliczania dodatkowych dochodów osób otrzymujących świadczenia i zasiłki.
Od 1 lutego nie będą one zmniejszane, jeżeli przychód nie przekroczy miesięcznie 25 proc. przeciętnego wynagrodzenia do celów emerytalnych w roku kalendarzowym poprzedzającym termin waloryzacji. Wartość tego wynagrodzenia za 2010 rok GUS poda 9 lutego, ale można szacować, że wyniesie ono około 3,2 tys. zł. Jeśli tak będzie, osoba pobierająca zasiłek lub świadczenie bez groźby zmniejszenia świadczenia może dodatkowo dorabiać około 800 zł.
Jeśli dorobi powyżej 25 proc. średniej pensji, ale nie więcej niż 70 proc. tego wynagrodzenia (2400 zł), ZUS zmniejszy jej świadczenie lub zasiłek. Jeśli natomiast przychód przekroczy ten pułap, ZUS zawiesi wypłatę.
Przed wejściem nowelizacji ustawy obowiązywały wyjątkowo restrykcyjne zasady zmniejszania i zawieszania świadczeń. Dodatkowe przychody z pracy oraz wysokość otrzymywanego z ZUS świadczenia były sumowane. Jeżeli łączna kwota świadczenia przedemerytalnego i przychodu przekracza miesięcznie kwotę 50 proc. średniej pensji (obecnie 1551,5 zł), wypłata była zmniejszana. Jeśli natomiast kwota świadczenia i przychodu przekracza tzw. dopuszczalną kwotę przychodu (70 proc. płacy, tj. 2172,1 zł), to wypłata ulegała zawieszeniu.
150 tys. osób pobiera z ZUS zasiłki i świadczenia przedemerytalne
933 zł wynosi średnia wysokość świadczenia przedemerytalnego