Nowelizacja Prawa o szkolnictwie wyższym zawiera przepisy szkodzące uczelniom. Może działać destrukcyjnie na kadrę i w konsekwencji na jakość kształcenia - przekonywali przedstawiciele NSZZ "Solidarność" Uczelni Warszawy podczas konferencji prasowej.

"Każda reforma powinna być wsparta finansowo. Ponieważ nie ma żadnego harmonogramu finansowego związanego z tą reformą, to sądzimy, że będzie prowadziła do napięć w środowisku i może się obrócić przeciwko intencjom projektodawcy" - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej Julian Srebrny z NSZZ "Solidarność".

Zdaniem uczestników konferencji wprowadzone - w efekcie reformy - zmiany nie zachęcą młodych ludzi do wybierania kariery naukowej i pracy na uczelniach. "Jeśli chcemy wymiany pokoleniowej na uczelniach, to musimy zapewnić młodym ludziom możliwość realizacji kariery zawodowej. Nie będzie to możliwe bez strategii finansowania nauki obliczonej na 5-10 lat, równoległej do projektu ustawy" - zaznaczył prof. Mariusz Ziółkowski z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Dobry naukowiec musi dobrze zarabiać. Wprowadzamy zmiany systemowe, aby zarządzanie uczelniami było bardziej efektywne. Za tym przyjdą wyższe środki. Zaproponowane zapisy ułatwią także pozyskiwanie dodatkowych środków z sektora pozabudżetowego - znacząco ułatwiamy uczelniom, instytucjom badawczym i samym uczonym komercjalizowanie odkryć i wynalazków, współpracę z podmiotami gospodarczymi" - zapewnił w przesłanym PAP komunikacie rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Bartosz Loba.

Dotychczas oceny pracowników naukowych dokonywano po 4 latach

Zdaniem Srebrnego, niektóre proponowana w ustawie rozwiązania, np. przeznaczenie pewnej sumy pieniędzy na projekty naukowe młodych naukowców, są korzystne. "Jednak możliwość zwolnienia pracownika naukowego po 2 latach i jednej ocenie negatywnej niszczy poczucie stabilności zatrudnienia" - zaznaczył przedstawiciel NSZZ "S". Jak wyjaśnił Srebrny, młody człowiek, który rozpocznie pracę w ciągu 2 lat nawet nie zdąży aplikować o granty i nie będzie miał możliwości wykazania się osiągnięciami. "W naukach matematyczno-przyrodniczych może być zmuszony do bylejakości i opublikowania czegokolwiek, po to by móc wykazać się dorobkiem" - ocenił Srebrny.

Dotychczas oceny pracowników naukowych dokonywano po 4 latach. Dopiero po 2 negatywnych ocenach można było być zwolnionym z pracy. "Uregulowanie tej kwestii jest naszym priorytetem i absolutnym minimum" - mówił Srebrny.

"Studenci mają prawo do kształcenia na najwyższym poziomie, w czym pomocna będzie cykliczna ocena efektów pracy dydaktycznej. Rektorzy muszą mieć możliwość prowadzenia projakościowej polityki kadrowej" - wyjaśnił Loba. Jak zaznaczył, każdy pracodawca ma prawo i obowiązek prowadzenia oceny swojego pracownika. "W tym przypadku rektor w imieniu podatnika i studenta musi wymagać dobrej pracy" - dodał.

"Na niektóre kwestie będziemy starali się wpłynąć w Senacie"

Przedstawiciele NSZZ "S" dodatkowe środki dla Krajowych Naukowych Ośrodków Wiodących i inne dotacje projakościowe ocenili jako działania pozorne. "To listek figowy, który przykrywa proces oszczędzania na nauce i szkolnictwie wyższym. Jeśli pula pieniędzy w szkolnictwie i nauce pozostanie taka sama, to proponowane rozwiązania projakościowe będą tylko redystrybucją środków" - powiedział prof. Andrzej Pfitzner z Politechniki Warszawskiej.

Jak zaznaczył rzecznik MNiSW, na fundusz projakościowy przeznaczono w pierwszym roku dodatkowe 250 mln zł. "Od 2007 roku nakłady na naukę wzrosły o 2 mld zł. 14 mld złotych inwestujemy obecnie w laboratoria, w obiekty dydaktyczne. Każdego roku walczymy o jak najwyższe środki i one rosną, a np. Wielka Brytania dokonała cięć w wysokości 25 proc." - argumentował Bartosz Loba.

"Na niektóre kwestie będziemy starali się wpłynąć w Senacie. Zobaczymy jaka będzie atmosfera po wprowadzeniu ustawy, ale niewykluczone, że jedynym wyjściem będzie ogłoszenie referendum strajkowego" - zapowiedział przedstawiciel NSZZ "S".

Projekty nowelizacji: ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i ustawy o stopniach i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki rozpatrzyła już Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży i trafią teraz pod obrady Sejmu. Rząd chce, aby zostały przyjęte przez parlament i podpisane przez prezydenta do kwietnia, żeby mogły wejść w życie 1 października 2011 r.