Przyszli emeryci nie stracą na zmianach w systemie emerytalnym zaproponowanych przez rząd; przedstawione rozwiązania są bezpieczniejsze niż OFE - uważa wiceszef sejmowej komisji finansów, poseł PSL Jan Łopata.

"Wbrew temu co mówią OFE, gdy waloryzacja środków zgromadzonych w II filarze w ZUS będzie na poziomie wzrostu PKB, to emeryci nie mogą stracić na tej reformie" - powiedział PAP Łopata.

Dodał, że drażnią go sformułowania, że środki w OFE są "żywe", a te w ZUS to jedynie zapisy księgowe, zwłaszcza w kontekście, że fundusze mają większość kapitału w postaci papierów wartościowych, a nie gotówki.

Poseł Stronnictwa zwraca uwagę, że rozwiązania dotyczące dziedziczenia zaproponowane przez rząd są analogiczne do tych, które obowiązują obecnie w systemie Otwartych Funduszy.

Polityk PSL podkreślił też, że podniesienie limitów dla akcji w OFE (zaangażowanie OFE w akcje dojdzie do 62 proc., podczas gdy obecny limit wyjściowy wynosi 40 proc.) ma spowodować zwiększenie ilości pieniędzy przeznaczanych na akcje i zaspokojenie oczekiwań rynków w obliczu reformy.

Minister w kancelarii premiera Michał Boni zaprezentował w poniedziałek projekt zmian w systemie emerytalnym. Według rządowej propozycji, zamiast 7,3 proc. składki, do OFE ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS. Od 2013 r. te proporcje zaczną się zmieniać. Rząd chce w ten sposób ograniczyć przyrost długu publicznego i deficytu.

Zgodnie z rządowym projektem środki na specjalnych kontach w ZUS będą waloryzowane według nominalnego wzrostu PKB, a OFE będą mogły inwestować w akcje do 62 proc. aktywów. W 2012 r. będzie ulga podatkowa dla dodatkowych oszczędności emerytalnych.