Dużo się zmieni w związku z reformą nauki i szkolnictwa wyższego, ale zadania profesorów, czyli osób u szczytu kariery pozostaną takie same - powiedział w piątek prezydent Bronisław Komorowski, wręczając nominacje 60 nowym profesorom.

Wśród nowych profesorów są przedstawiciele różnych nauk, przede wszystkim medycznych, biologicznych, humanistycznych rolniczych i chemicznych a także kilku profesorów sztuki.

Komorowski nawiązał do toczących się w Sejmie prac nad rządowymi projektami ustaw dotyczących szkolnictwa wyższego i przebiegu kariery naukowej. Podkreślił, że jeśli ustawy wejdą w życie, nowe prawo spowoduje zmiany np. w sposobie przyznawania tytułu profesora.

"To jest okres, w którym mieszają się obawy i nadzieje. Pewnie wiele się zmieni. (...) Ale jedno się nie zmieni na pewno. Tradycyjnie tytuł profesora będzie stanowił cezurę, po której (...) przechodzi się do fazy, w której więcej trzeba oddawać innym niż samemu się uczyć, zdobywać wiedzę i doświadczenie" - powiedział prezydent.

Komorowski podziękował profesorom za dotychczasową pracę

Życzył nominowanym w piątek profesorom wychowania wielu wybitnych uczniów. Złożył im też gratulacje i podziękowania za dotychczasową pracę.

Jedna z odbierających nominację prof. Ewa Andrzejewska z Politechniki Poznańskiej opowiadała o swojej pracy, w której zajmuje się chemią polimerów, w tym nanokompozytów.

"Kompozyty to materiały złożone z co najmniej dwóch różnych materiałów, z których każdy jest odrębny. Możemy powiedzieć, że to w uproszczeniu coś takiego jak nasypanie piasku do plasteliny" - wyjaśniła Andrzejewska. Kompozyty polimerowe to tworzywa, w których "plasteliną" jest jakieś tworzywo organiczne - np. syntetyczna żywica, a "piaskiem" substancja nieorganiczna - np. włókno szklane. Połączenie dwóch substancji o różnych właściwościach pozwala otrzymać materiał, który łączy w sobie np. twardość szkła i elastyczność plastiku.



"W tradycyjnych kompozytach napełniacz, czyli ta substancja nieorganiczna, to obiekty stosunkowo duże - wielkości mikrometrów. Taka jest np. krzemionka. Jeżeli jednak zmienimy rozmiary drobin napełniacza do rzędu nanometrów, to możemy dodać do polimeru znacznie mniej napełniacza, żeby otrzymać te same właściwości" - tłumaczyła Andrzejewska.

Chociaż brzmi to paradoksalnie, że użycie mniejszej liczby mniejszych rzeczy daje większy efekt, to, jak podkreśla Andrzejewska, prawa fizyki i chemii jasno to tłumaczą. Właściwości kompozytu nie zależą bowiem od proporcji składników, ale od tego jak dużą powierzchnią stykają się one ze sobą. "A łączna powierzchnia dziesięciu maleńkich kulek jest znacznie większa, niż powierzchnia dwóch dużych kulek, mających sumarycznie tę samą masę" - mówiła.

Z kompozytów zrobi się wiele rzeczy, np. części samochodów, twarde krzesełka w tramwajach lub na stadionie, kadłuby łodzi. Im doskonalsze kompozyty, tym łatwiejsze wytwarzanie przedmiotów codziennego użytku. Zastosowanie nanometrowych napełniaczy pozwala tworzyć kompozyty wytrzymalsze i odporniejsze na warunki atmosferyczne.

Doskonalony jest też proces produkcji, dzięki zastosowaniu np. fotopolimeryzacji, czyli utwardzania tworzywa przy pomocy światła. Z tym procesem większość z nas styka się u dentysty, który utwardza plomby, świecąc pacjentowi w usta specjalną lampą. Dzięki oddziaływaniu światła z polimerami można jednak zrobić o wiele więcej, np. nietypowy materiał złożony z plastiku i cieczy jonowej. W ten sposób powstaje folia przewodząca prąd.

"To jest nowa rzecz, opatentowana przez nas ostatnio, która może znaleźć zastosowanie w bateriach i w kondensatorach. Taką folię można otrzymać w ciągu sekund właśnie dzięki fotopolimeryzacji" - powiedziała PAP Andrzejewska.

Jak wyjaśniła, nowy materiał pomoże uzyskać większą pojemność baterii oraz zwiększyć jej stabilność. Folia mogłaby służyć za wypełniający baterię elektrolit i w przeciwieństwie do niego nie wyciekałaby, co mogłoby ochronić użytkownika baterii przed zatruciem lub oparzeniem.