Rząd broni projektu ustawy refundacyjnej. Natomiast producenci leków, aptekarze, ale także partnerzy Komisji Trójstronnej domagają się zmian.
Firmy farmaceutyczne, lekarze i związki zawodowe ostrzegają, że wejście w życie nowych przepisów wcale nie spowoduje, że pacjenci będą mniej dopłacać do leków. Grozi natomiast likwidacją małych aptek i karaniem lekarzy za nieprawidłowe przepisanie leku refundowanego. Posłowie dodają, że ustawa może być niezgodna z konstytucją.
Wczoraj prace nad projektem ustawy refundacyjnej rozpoczęła specjalnie do tego powołana podkomisja. Zakłada ona m.in. wprowadzenie od 2012 roku sztywnych cen i marż na leki refundowane.
– W efekcie spowoduje to obniżenie dopłat pacjentów – przekonywał wczoraj w Sejmie Adam Fronczak, wiceminister zdrowia.
Pierwotnie planowano, że podkomisja zakończy swoje prace dzisiaj. Jednak ze względu na liczbę zgłoszonych uwag, jakie w trakcie trwania podkomisji zgłosili przedstawiciele firm farmaceutycznych, aptekarze i lekarze jest to jednak mało prawdopodobne.
Krytykują projekt nowej ustawy przede wszystkim za wprowadzenie sztywnego budżetu NFZ na refundacje leków. Jest tam mowa o tym, że fundusz będzie mógł przeznaczyć na ten cel 17 proc. ze swojego budżetu na świadczenia zdrowotne. Paweł Sztwiertnia, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA, mówi wprost, że spowoduje to zamrożenie tych wydatków na wiele lat.
– W 2009 r. na refundację leków przeznaczono 18,91 proc. budżetu NFZ. Ze wstępnych analiz za ubiegły rok wynika, że może to być nawet 21 proc. – wskazuje Paweł Sztwiertnia.
Podobne wątpliwości ma również Irena Rey, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska.
– Projekt nie odpowiada na pytanie, czy w sytuacji, jeżeli ogólne wpływy do NFZ będą niższe, to limit 17 proc. wydatków na leki będzie utrzymany, a może również ulegnie obniżeniu – mówi Irena Rey.
Z rządowymi propozycjami nie zgadzają się też przedstawiciele Komisji Trójstronnej. Na jej ostatnim posiedzeniu związki zawodowe i organizacje pracodawców podpisały wspólne stanowisko w tej sprawie. Domagają się w nim m.in. nie tylko usunięcia 17 proc. limitu wydatków na leki, ale także wprowadzenia specjalnych ulg podatkowych na badania.
Projekt niepokoi też środowisko lekarzy, którzy przygotowali nawet specjalną petycję, którą zamierzają przesłać do minister zdrowia. Wskazują w nim przede wszystkim na art. 45, który ich zdaniem wprowadza jednoosobową odpowiedzialność lekarza za nieprawidłowe przepisanie leku refundowanego.
Podstawą do zakwestionowania recepty przez NFZ może być m.in. to, że lekarz przepisze ją osobie, która nie ma uprawnień np. do bezpłatnych leków. Jeżeli fundusz udowodni nieprawidłowości, ma prawo rozwiązać umowę z lekarzem. W skrajnych przypadkach lekarzowi będzie grozić kara pozbawienia wolności.
Projekt ustawy refundacyjnej wchodzi w skład tzw. pakietu zdrowotnego.
8,5 mld zł przeznaczy w tym roku NFZ na refundację leków