W tym roku jednym z priorytetowych zadań inspekcji pracy jest kontrola firm transportowych. Te, które łamią przepisy o czasie pracy, mogą zapłacić nawet 30 tys. zł grzywny.
– W 2011 r. zwrócimy szczególną uwagę m.in. na transport drogowy, w tym na nieprzestrzeganie przepisów o czasie pracy kierowców – zapowiada Tadeusz Jan Zając, główny inspektor pracy.
Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) zaplanowała w szczególności kontrole czasu prowadzenia pojazdu, przerw i czasu odpoczynku kierowców. Firmy muszą liczyć się także z kontrolami innych inspekcji i służb. PIP realizuje bowiem wspólnie m.in. z Inspekcją Transportu Drogowego i policją krajową strategię kontroli przepisów w zakresie czasu pracy i czasu postoju, obowiązkowych przerw i czasu odpoczynku kierowców.
O tym, że kontrole mogą być kosztowne, przekonała się jedna z firm transportowych z woj. małopolskiego. Inspektor pracy po wizycie w tej firmie ujawnił nieprawidłowości dotyczące dwóch kierowców wykonujących międzynarodowy przewóz towarów. Za przekroczenie dopuszczalnego limitu (łącznie 90 godzin prowadzenia pojazdu w ciągu dwóch kolejnych tygodni) inspektor nałożył karę w wysokości 27,7 tys. zł. Skrócenie tygodniowego czasu odpoczynku przez kierowców kosztowało pracodawcę 8,1 tys. zł. Za wszystkie nieuzasadnione naruszenia norm czasu jazdy i postoju, obowiązkowych przerw i czasu odpoczynku kierowców naliczono łączną karę w wysokości 39,1 tys. zł. Decyzją inspektora pracy na firmę nałożono karę pieniężną 30 tys. zł. Firma uniknęła łącznej kary 74,9 tys. zł tylko dlatego, że zgodnie z art. 92 ust. 2 pkt 2 ustawy o transporcie drogowym suma kar pieniężnych podczas jednej kontroli nie może przekroczyć 30 tys. zł. Pracodawca odwołał się od decyzji do okręgowego inspektora pracy, ale ten utrzymał w mocy decyzję inspektora pracy.
– Firmy powinny przede wszystkim uważać na dokładne przestrzeganie przepisów o czasie pracy i odpoczynku – tłumaczy Małgorzata Lorenc z firmy Lorenc Doradztwo Kadrowe i Personalne.
Podkreśla, że najczęstsze nieprawidłowości polegają na przekroczeniu dopuszczalnej dziennej i tygodniowej normy czasu jazdy oraz na skróceniu czasu odpoczynku dziennego dla kierowców.
– Bardzo często pracodawcy nie zaliczają kierowcom do czasu pracy zarówno okresów przeznaczonych na wykonywanie obsługi codziennej pojazdu, czasu załadunku oraz rozładunku, jak i czasu niezbędnego do załatwienia formalności administracyjnych związanych z przewożonym towarem – dodaje Małgorzata Lorenc.
Firmy powinny też zwracać uwagę na szczególne uprawnienia kierowców (np. prawo do co najmniej 30-minutowej przerwy na odpoczynek po każdych sześciu godzinach pracy) oraz na konieczność oddawania proporcjonalnego czasu wolnego lub wypłaty wynagrodzenia za czas dyżuru (z wyjątkiem tego pełnionego w domu).
364 firmy zajmujące się transportem drogowym sprawdziła Państwowa Inspekcja Pracy w 2009 r.