ELŻBIETA KRYŃSKA - Firmom trudno zwolnić pracowników zatrudnionych na stałe, dlatego wolą czasowe kontrakty.
Z ostatniego Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) wynika, że firmy chętniej zatrudniają na umowy na czas określony niż nieokreślony. Dlaczego?
Bo formalne wymogi zwalniania są dla pracodawców uciążliwe. Jeśli chcą zwolnić pracownika, muszą m.in. powiadomić o tym związki czy uzasadnić zwolnienie. A trzeba pamiętać, że wiele zwolnionych osób może i na ogół odwołuje się do sądu pracy. Ponadto tracą dużo czasu, żeby pozbyć się pracownika i muszą mu płacić odprawę, jeśli zwalniają go z przyczyn dotyczących zakładu pracy.
Co więc robią pracodawcy?
Badania pracodawców, które przeprowadziłam z moim zespołem, wyraźnie pokazały, iż rozwiązania służące ochronie zatrudnienia mocno ograniczają dokonywanie szybkich zwolnień, a w ślad za tym – szybkich przyjęć. Dlatego pracodawcy, jeśli decydują się na zatrudnienie pracownicze, to głównie są to umowy na czas określony. Częściej korzystają też z umów cywilnoprawnych. Część z nich w ogóle rezygnuje z zatrudniania pracowników i zleca wykonywanie zadań głównie samozatrudnionym.
Pracownicy chcą jednak, co nie dziwi, pracować na czas nieokreślony. Jak pogodzić ich interesy z interesem firm?
Są możliwe dwie drogi. Pierwsza to osłabienie ochrony zatrudnienia pracowników na czas nieokreślony, np. przez zmniejszenie formalnych wymogów procesu ich zwalniania.
A ta druga możliwość?
Inną droga, którą warto byłoby polecić, jest rozwiązanie przyjęte we Włoszech, gdzie uznano za konieczne promowanie zatrudnienia na czas nieokreślony poprzez różnicowanie składek na ubezpieczenia społeczne pracowników zatrudnionych w obu systemach. Mianowicie zdecydowano się na redukcję pozapłacowych kosztów zatrudnienia na czas nieokreślony przy ich wzroście w zakresie składek na ubezpieczenia społeczne w przypadku zatrudnienia na czas określony. Spowodowało to, że pracownik zatrudniony na czas nieokreślony stał się tańszy, niż zatrudniony na czas określony.
Co jest dobrego dla rynku pracy w umowach na czas określony?
Ich zaletą jest na pewno zwiększenie elastyczności zatrudnienia w przedsiębiorstwach. Mogą łatwiej zwolnić lub zatrudnić nowych pracowników. Ta elastyczność to jeden z czynników, który pozwala firmom na przetrwanie na rynku. Dlatego jest ona postulowana przez nie, a znacznie rzadziej przez pracobiorców. Są tego bardzo konkretne – głównie ekonomiczne – przyczyny.
A czy firma może tracić na czasowych umowach?
Osoba z umową na czas określony ma niższe poczucie bezpieczeństwa zatrudnienia i boi się o utratę jego ciągłości, dlatego ciągle może myśleć o szukaniu następnej pracy. Ponadto ma ograniczony dostęp do przywilejów pracowniczych (np. do udziału w szkoleniach), co z kolei powoduje, że sama musi się kształcić.
Umowy na czas określony są szczególną pułapką dla osób młodych, wkraczających na rynek pracy, co zaobserwowano zwłaszcza w Hiszpanii. Ten tryb zatrudniania powoduje bowiem fluktuację na rynku pracy młodych ludzi, zmuszonych do nieustannego poszukiwania odpowiedniego do aspiracji lub jakiegokolwiek miejsca pracy, a dalej utrudnia lub wręcz uniemożliwia integrację ze stabilnym rynkiem pracy.