Sklepowa lada, aktorzy odgrywający sceny z hipermarketu, chór śpiewający kolędy i członkowie Solidarności w mikołajowych czapkach, tak ma wyglądać niedzielny happening na warszawskim Rynku Starego Miasta. Związkowcy "S" chcą w ten sposób zniechęcić mieszkańców stolicy do zakupów w wigilię.

"Trudno będzie nas jutro na Starym Mieście nie zauważyć" - pisze w przesłanym PAP komunikacie przewodniczący Krajowej Sekcji Handlu NSZZ Solidarność Alfred Bujara.

"Chcemy z naszym przekazem dotrzeć do jak największej liczby klientów, przekonać ich, że przedłużanie zakupów w wigilię poza godzinę 14 uderza przede wszystkim w pracowników, którzy przecież też chcą zasiąść do wigilijnej wieczerzy o rozsądnej porze" - podkreślił Bujara.

Podczas happeningu, na Rynku Starego Miasta, ma stanąć lada sklepowa, przy której aktorzy mają odgrywać sceny rozgrywające się pomiędzy pracodawcami a pracownikami supermarketów. W tym czasie związkowcy "S" ubrani w mikołajowe czapki rozdając opłatki wraz z ulotkami, będą zachęcali do krótszych zakupów 24 grudnia.

Happening rozpoczyna serię akcji ulotowych w największych polskich miastach. W kolejnych dniach związkowcy rozdawać będą opłatki oraz z ulotki stylizowane na list dziecka m.in. w Poznaniu, Katowicach, Wrocławiu, Bydgoszczy i Krakowie.

Solidarność chwali się, że część sklepów przychyliła się już do tego apelu.

Z zebranych przez związkowców informacji wynika, że w wigilię o 14 handel zakończą sieci Praktiker, Biedronka, Netto, Selgros, Obi, Lidl i Ikea.

Najdłużej - do godziny 17 - pracować będą w wigilię pracownicy sieci Tesco.

Na apel Solidarności nie zareagowały sieci Real, Jysk i Kaufland (będą otwarte do godz. 16) oraz Bomi, Macro Cash and Carry, Castorama, Decathlon i Carrefour (do 15).