Inspektor pracy (PIP) będzie mógł odstąpić od karania pracodawcy, którego sprawdza po raz pierwszy. Zyska za to prawo do ustnego polecenia usunięcia nieprawidłowości.
Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) będzie mogła nakazać pracodawcy wykonanie badań i pomiarów czynników szkodliwych w środowisku pracy. Na podstawie ich wyników inspektor pracy może domagać się umieszczenia danego pracownika w ewidencji osób pracujących w szczególnych warunkach (i mających prawo do wcześniejszych emerytur). Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o PIP oraz niektórych innych ustaw, który przygotowała sejmowa komisja kontroli państwowej. Teraz trafi on do pierwszego czytania w Sejmie.
– Zmiany usprawnią działalność inspekcji. Kontrole firm nie będą sformalizowane, co obecnie nie tylko utrudnia pracę inspektorów, ale także samych pracodawców – mówi Janusz Krasoń, poseł SLD, który będzie reprezentował komisję kontroli państwowej w trakcie dalszych prac nad projektem.
Nowe przepisy przewidują, że w uzasadnionych przypadkach, w tym w szczególności jeśli kontrola w firmie odbywa się po raz pierwszy, inspektor pracy będzie mógł poprzestać na pouczeniu, a nie karaniu pracodawcy (pod warunkiem że firma zobowiąże się do usunięcia nieprawidłowości). W drobnych sprawach (np. usunięcia pomyłek w dokumentacji) inspektor pracy będzie mógł wydawać pracodawcy ustne polecenie, a nie pisemne wystąpienie. Ma to usprawnić i przyspieszyć kontrole w firmach.
Zmiany rozszerzą też krąg podmiotów podlegających kontroli PIP. Pod kątem legalności zatrudnienia inspektor pracy będzie mógł sprawdzić np. osoby fizyczne, które nie zatrudniają nikogo na podstawie umów o pracę, ale w praktyce powierzają innym osobom pracę (np. rodzice zatrudniający opiekunkę lub sprzątaczkę). Dzięki noweli w kontrolach pracodawców będą mogli uczestniczyć nie tylko inspektorzy pracy, ale też kandydaci na to stanowisko i inni specjaliści zatrudniani przez PIP.