Ośrodki pomocy społecznej, które wyjaśnią urzędom marszałkowskim, dlaczego zatrudniają za mało pracowników socjalnych, będą mogły realizować projekty unijne.
Gminy zgodnie z ustawą o pomocy społecznej muszą do końca 2010 roku zwiększyć zatrudnienie pracowników socjalnych, tak aby co najmniej jeden przypadał na 2 tys. mieszkańców. Ten sam wymóg jest zapisany w zasadach realizacji unijnych projektów przez ośrodki pomocy społecznej (OPS). Według danych resortu pracy aż 47 proc. OPS nie zatrudnia wymaganej liczby pracowników socjalnych.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) umożliwiło ubieganie się o unijną pomoc tym OPS, które nie zdążą osiągnąć tego standardu. Muszą złożyć tzw. instytucji pośredniczącej informację o przyczynach jego niespełnienia.
Urzędy wymagają złożenia tej informacji wraz z wnioskiem o dofinansowanie projektu na kolejny rok. Jak mówi Ilona Buczkowska-Pociech z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, małe gminy najczęściej tłumaczą niespełnienie standardu brakiem wykwalifikowanej kadry.
– Nie powinno być problemów z pozytywnym rozpatrzeniem wniosku, jeżeli zostanie do niego dołączone takie uzasadnienie – mówi Ilona Buczkowska-Pociech.
Dzięki temu OPS, które nie spełniają kryterium zatrudnienia, otrzymają w przyszłym roku unijne środki. Część z nich (maksymalnie 20 proc.) będą mogły przeznaczyć na zwrot zatrudnienia. Resztę – na aktywizowanie osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Zdaniem Anety Grzelki, dyrektor OPS w Dzierżoniowie, do zatrudnienia wykwalifikowanej kadry nie wystarczą tylko unijne pieniądze.
– Zatrudnianie pracownika w ramach projektu to nie jest dobre rozwiązanie. Zanim wdroży się w swoje obowiązki, projekt, który trwa zwykle rok, już się kończy – podkreśla Aneta Grzelka.
Jej zdaniem na ten cel gmina musi wyłożyć własne pieniądze.