Firmy przed zatrudnieniem cudzoziemca spoza UE będą sprawdzać jego wizę. Pracodawca, który nielegalnie zatrudni obcokrajowca, nie weźmie udziału w przetargu. Do 10 lat więzienia będzie grozić przedsiębiorcy za łamanie prawa o zatrudnieniu.
Drakońskie kary będą grozić przedsiębiorcom za nielegalne zatrudnianie cudzoziemców spoza UE, którzy nie mają prawa pobytu w Polsce. Przewiduje je projekt założeń do ustawy o sankcjach dla podmiotów zatrudniających obywateli państw trzecich przebywających na terytorium Polski wbrew przepisom. Jest już w konsultacjach społecznych.
Nowe przepisy muszą wejść w życie do 20 lipca 2011 roku. Tyle czasu mamy na wdrożenie regulacji unijnych zawartych w tzw. dyrektywie Frattiniego. Przewiduje ona, że w całej UE zostaną zharmonizowane zasady karania przedsiębiorców, którzy zatrudniają imigrantów nielegalnie przebywających na terenie UE.

Sąd zamknie firmę

Firmy i osoby prywatne, które zdecydują się na zatrudnienie cudzoziemca spoza UE, na przykład Ukraińca czy Wietnamczyka, będą musiały zażądać od niego ważnego dokumentu (wizy) uprawniającego go do pobytu w Polsce. Potem muszą dokument skserować i kopię mieć u siebie przez cały okres zatrudniania obcokrajowca. To na wypadek kontroli Państwowej Inspekcji Pracy albo Straży Granicznej. Jeśli w czasie kontroli okazałoby się, że nie dysponują takim dokumentem, będą podlegali surowym sankcjom.
Za zatrudnienie cudzoziemca bez prawa pobytu firma albo osoba fizyczna zapłaci karę, która wyniesie nawet ponad 10 tys. zł, jeśli zatrudnia większą liczbę cudzoziemców. Kara będzie tym wyższa, im większa ich liczba.
Ponadto przedsiębiorca w takiej sytuacji nie będzie mógł zaliczyć do kosztów wynagrodzeń cudzoziemców, zaliczek na ich podatek i składek ubezpieczeniowych.
Tyle skutki finansowe. Jednak założenia przewidują też dalsze sankcje. Sąd może przedsiębiorcy zabronić ubiegania się o pomoc publiczną albo nakazać jej zwrot, a nawet zlikwidować na zawsze lub na określony czas działalność gospodarczą.
– Tak drakońskie sankcje będą możliwe tylko w odniesieniu do niektórych firm. Tych, które uporczywie i wielokrotnie zatrudnią nielegalnie tego samego cudzoziemca albo wielu obcokrajowców lub małoletnich – wyjaśnia Małgorzata Rusewicz z PKKP Lewiatan.

Można pójść do więzienia

W założeniach do projektu ustawy przewiduje się także, że każdy, także osoba fizyczna, może pójść do więzienia na okres od 3 miesięcy do 5 lat, jeśli zatrudni cudzoziemca, który nie ma prawa pobytu w Polsce. Surowsza odpowiedzialność karna przewidziana jest dla typów kwalifikowanych przestępstwa. Czyli wtedy, gdy ktoś nielegalnie zatrudnia wielu cudzoziemców lub są to osoby młodociane. Wtedy będzie zagrożony karą pozbawienia wolności od roku nawet do 10 lat.
– Dziwi mnie, że polski ustawodawca chce karać osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej. Przecież dyrektywa zezwala, żeby tego nie robić – mówi Monika Gładoch, doradca prezydenta Pracodawców RP.
Także firma jako osoba prawna (podmiot zbiorowy) będzie mogła ponieść dotkliwe konsekwencje za nielegalne zatrudnianie cudzoziemca. Sąd może orzec wobec niej zakaz promocji, korzystania z dotacji, subwencji lub innych form wsparcia finansowego środkami publicznymi, korzystania z pomocy organizacji międzynarodowych, których Polska jest członkiem, a także podanie wyroku do publicznej wiadomości. Te zakazy sąd może ustanowić na okres od 1 roku do pięciu lat.
– Projektowane przepisy znacznie bardziej karzą za przestępstwa przeciwko cudzoziemcom niż przeciwko naszym pracownikom – zwraca uwagę Monika Gładoch.



Bez udziału w przetargu

Przedsiębiorca, który zostanie skazany prawomocnym wyrokiem za zatrudnienie cudzoziemca wbrew prawu, nie będzie mógł brać udziału w przetargach publicznych przez 10 lat. Ten okres może zostać skrócony do pięciu lat, jeśli skazany (przedsiębiorca) dobrze się sprawował w czasie odbywania kary i po opuszczeniu więzienia. Jednak orzeczona wobec niego kara pozbawienia wolności nie mogła być wyższa niż trzy lata.
Dyrektywa, a w ślad za nią projekt założeń do ustawy przewidują, że cudzoziemiec będzie mógł domagać się zaległego wynagrodzenia przed sądem w Polsce. Jeśli sąd nie będzie mógł ustalić czasu trwania zatrudnienia i wynagrodzenia, to przyjmie, że trwało ono co najmniej trzy miesiące, a cudzoziemiec otrzymywał płacę minimalną.
Pracodawcy zapłacą także zaległe podatki i składki na ubezpieczenia społeczne, jakie zostałyby odprowadzone, gdyby cudzoziemiec był zatrudniony legalnie, a także odsetki za opóźnienie we wpłacie składek.

Mniej nielegalnej pracy

Profesor Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego uważa, że drastyczne kary dla firm spowodują, że będą one częściej legalnie zatrudniały cudzoziemców. Jej zdaniem nie wpłynie to jednak negatywnie na sytuację na polskim rynku pracy, bo udział w nim imigrantów jest niewielki.
– Pracują często tam, gdzie nie chcą Polacy, między innymi w rolnictwie – mówi prof. Elżbieta Kryńska.
Jednak według Jana Rutkowskiego z Banku Światowego tak drastyczne kary mogą powodować, że mniej firm będzie chciało cudzoziemców zatrudniać. Co spowoduje, że będą mieć większe trudności ze znalezieniem pracowników.
– To źle, bo jako społeczeństwo się starzejemy i będziemy potrzebowali rąk do pracy – mówi Jan Rutkowski.