Pracodawcy nie będą mogli dowolnie kształtować wynagrodzeń osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych i wykonujących te same zadania.
Od 2011 r. zakazane będzie nierówne traktowanie samozatrudnionych i pracujących na podstawie np. umowy, zlecenia lub umowy o dzieło. Gwarantuje to ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania, która trafiła już do podpisu prezydenta RP. Na ostatnim posiedzeniu Sejm przyjął część senackich poprawek do noweli. Jedna z nich umożliwi rzecznikowi praw obywatelskich podejmowanie współpracy z zagranicznymi instytucjami zajmującymi się problemem dyskryminacji. Pozostałe mają charakter redakcyjny.
Nowe przepisy będą miały szczególne znaczenie dla osób zatrudnianych na podstawie umów cywilnoprawnych. Na przykład zleceniobiorca będzie mógł się domagać podwyżki, jeśli inne osoby zatrudnione na tej podstawie otrzymują wyższe wynagrodzenie (pod warunkiem że wskaże przyczynę nierównego traktowania, np. wiek, płeć, wyznanie). Zyska też roszczenie o odszkodowanie za nierówne traktowanie. To firma, której zarzuca się dyskryminację, będzie musiała udowodnić, że nie naruszyła przepisów o równym traktowaniu
– Przepisy antydyskryminacyjne nowej ustawy nie będą dotyczyć pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Przed nierównym traktowaniem chroni ich już kodeks pracy – tłumaczy Sławomir Paruch, wspólnik w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
Ustawa nie tylko przyznaje dodatkowe uprawnienia zleceniobiorcom, ale także zakazuje nierównego traktowania ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość w dostępie m.in. do zabezpieczenia społecznego i usług (w tym usług mieszkaniowych). Nie dopuszcza także do dyskryminacji ze względu na rasę, pochodzenie etniczne lub narodowość w zakresie opieki zdrowotnej oraz edukacji.