Gminy odbierają dodatek na dziecko samotnym rodzicom w momencie zawarcia małżeństwa, natomiast sądy przyznają świadczenia rodzicom, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Do sądów trafia coraz więcej spraw rodziców, którzy skarżą się na decyzję gminy odmawiającej przyznania im dodatku z tytułu samotnego wychowywania dziecka. Dotyczy to sytuacji, gdy samotny rodzic decyduje się na zawarcie małżeństwa lub żyje w związku nieformalnym, z którego pochodzą kolejne dzieci. Wtedy gmina uznaje, że nie spełnia on warunków przyznania dodatku, bo nie można mówić o samotnym wychowywaniu dziecka.
Odmienne stanowisko w tej sprawie zajmują sądy, m.in. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie w wyroku z 30 września 2010 r. (sygn. akt II SA/Lu 353/10) oraz WSA w Olsztynie w wyroku z 26 października 2010 r. (sygn. akt II SA/Ol 782/10).

Niekonstytucyjna definicja

Rozpatrywana przez sąd w Lublinie sprawa dotyczyła rodziny, w której wychowuje się troje dzieci, w tym dwoje z pierwszego małżeństwa matki, których ojciec nie żyje. Gmina, po tym jak matka wyszła powtórnie za mąż, odmówiła przyznania dodatku na tę dwójkę dzieci. Tę decyzję utrzymało też w mocy samorządowe kolegium odwoławcze. Do skargi rodzica przychylił się jednak sąd. Uznał argumenty matki, która wskazywała, że osoba samotnie wychowująca dziecko to taka, która wychowuje swoje dziecko bez drugiego z rodziców tego dziecka, a stan cywilny osoby ubiegającej się o świadczenie nie ma znaczenia.
Lubelski sąd powołał się przy tym na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 23 czerwca 2008 r. (sygn. akt P 18/06). Wskazał, że niezgodne z konstytucją są przepisy ustawy o zaliczce alimentacyjnej, które nie pozwalały jej przyznać, gdy rodzic uprawnionego do zaliczki dziecka zawierał małżeństwo lub pozostawał w nieformalnym związku. Takie zasady przyznawania zaliczki wynikały z tego, że na jej potrzeby przyjęta została definicja samotnego wychowywania dziecka zawarta w art. 3 pkt 17a ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 139, poz. 992 z późn. zm.). A to właśnie na ten przepis powołują się teraz gminy.
Zgodnie z nią samotny rodzic oznacza pannę, kawalera, wdowę, wdowca, osobę pozostającą w separacji, rozwiedzioną, chyba że wychowuje wspólnie co najmniej jedno dziecko z jego rodzicem. Sąd stwierdził, że zakwestionowana wyrokiem Trybunału definicja powinna być tak samo zinterpretowana w ustawie o świadczeniach rodzinnych.
Podobne stanowisko zajął WSA w Olsztynie, który stwierdził, że uprawniony jest pogląd, że przepis, do którego ustawodawca odsyła, powinien być analogicznie interpretowany na gruncie ustawy macierzystej, jak i na gruncie ustawy, w której odesłanie takie występuje.



Rodzic częściowo samotny

WSA w Lublinie stwierdził ponadto, że słuszne jest stanowisko skarżącej się matki, że fakt zawarcia nowego małżeństwa przez rodzica samotnie wychowującego dziecko nie ma wpływu na sferę władzy rodzicielskiej i obowiązków alimentacyjnych względem tego dziecka. Dlatego trzeba uznać, że dziecko wychowujące się w rodzinie rekonstruowanej nie traci statusu osoby wychowywanej przez samotnego rodzica. W takiej sytuacji rodzic może być bowiem uznany wobec jednego dziecka za rodzica samotnie je wychowującego, a wobec dziecka wychowywanego wspólnie z biologicznym rodzicem już za osobę wychowującą dziecko w rodzinie.
– Taka interpretacja jest kontrowersyjna, biorąc też pod uwagę, to że świadczenia alimentacyjne i dodatek dla samotnego rodzica służą innym celom – mówi Katarzyna Jureko, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie.
Joanna Kurbiel-Błachowska, dyrektor Szczecińskiego Centrum Świadczeń wskazuje, że każdy wyrok sądu jest wiążący tylko w konkretnej sprawie, dlatego gminy tak jak dotychczas będą stosować obowiązujące przepisy.
– One wyraźnie wskazują, że nie można uznać samotnego wychowania dziecka, gdy ubiegająca się o dodatek osoba wychowuje wspólnie co najmniej jedno dziecko z jego ojcem – dodaje Joanna Kurbiel-Błachowska.
Gminy zwracają jednak uwagę, że coraz większa liczba odmiennych interpretacji może prowadzić do tego, że w sprawie wypowie się Trybunał Konstytucyjny i ostatecznie rozstrzygnie sporne kwestie.