To ma być prawdziwa biurokratyczna rewolucja. Zamiast zaświadczeń urzędnikom mają wystarczyć oświadczenia. Zmiany próbują zablokować gminy i resort pracy. Na początku oświadczenia mają składać osoby korzystające ze świadczeń rodzinnych i pomocy społecznej.

Jeśli pomysł się sprawdzi, zostanie wprowadzony we wszystkich urzędach.

Dziś 2 mln osób pobierających zasiłki musi przestawiać zaświadczenia o dochodzie z urzędu skarbowego. Ustawa deregulacyjna, którą we wtorek zajmie się rząd, zakłada, że zamiast zaświadczeń wystarczy oświadczenie o dochodach.

Resort pracy i gminy twierdzą, że osoby będą zaniżać dochody, aby wyłudzić pomoc. A wtedy ich liczba wzrośnie. Gminy protestują, że i tak będą musiały sprawdzać deklarowane dochody. A to jeszcze powiększy biurokrację. Ale oświadczenia mają być składane pod rygorem odpowiedzialności karnej. To oznacza, że jeśli ktoś wyłudzi zasiłek, nie dość, że będzie musiał go zwrócić, to jeszcze grożą mu sankcje karne.

Gminy boją się oszustw, tak naprawdę chodzi jednak o filozofię działania i przekonanie, że tony zaświadczeń to najskuteczniejsza forma kontroli. – Jeśli gminy będą żądać zwrotu nienależnie pobranych świadczeń, mniej osób będzie je fałszować – mówi prof. Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego.

We wtorek rząd zajmie się przygotowanym przez Ministerstwo Gospodarki projektem ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorstw. Oprócz zmian ułatwiających prowadzenie działalności gospodarczej ma też na nowo regulować sposób ubiegania się o świadczenia rodzinne, z Funduszu Alimentacyjnego i z pomocy społecznej.
Proponowane zmiany są rewolucyjne. Osoby, które będą w gminie składać wnioski o któreś z tych świadczeń, nie będą już musiały dołączać zaświadczeń wydanych przez odpowiednie urzędy. Zamiast nich będą mogły przedstawić oświadczenie. Oznacza to m.in., że nie trzeba już będzie pokazywać w gminie zaświadczeń z urzędu skarbowego o wysokości dochodu. Wystarczy oświadczenie. A ten może być zaniżany przez osoby starające się o pomoc.

Więcej nadużyć

Resort gospodarki chce uprościć procedury ubiegania się o świadczenia przez osoby potrzebujące pomocy. Ponadto przekonuje, że taka zmiana zmniejszy obowiązki biurokratyczne tych urzędów, które wydają zaświadczenia. Wskazuje, broniąc się przed zarzutami o możliwościach nadużyć, że oświadczenie będzie zawierać klauzulę, iż osoba je składająca jest świadoma odpowiedzialności karnej za składanie fałszywego oświadczenia.
– Obecnie rodziny muszą powiadamiać nas o każdej zmianie wysokości dochodu lub składzie rodziny. Nie stosują się do tego, mimo że wcześniej deklarują, pod groźbą odpowiedzialności, że będą to robić. Podobnie może być z oświadczeniami – mówi Józef Mazurkiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Koninie.
Takim zmianom sprzeciwia się resort pracy, który uważa, że zaświadczenia powinny być zachowane ze względu na charakter świadczeń z pomocy społecznej, które są uzależnione od spełniania kryterium dochodowego. Argumentuje, że zastąpienie zaświadczeń oświadczeniami może sprzyjać nadużyciom i prowadzić do wzrostu liczby świadczeń nienależnie pobranych.
Resort pracy dodaje też, że dane dotyczące dochodu rodziny wykazane w zaświadczeniu wydanym przez urząd skarbowy są wiążące zarówno dla kierownika ośrodka pomocy społecznej, jak i organu II instancji, czyli samorządowego kolegium odwoławczego. Nie mogą więc być przez te urzędy kwestionowane (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 8 lutego 2007 r., sygn. akt I SA/Wa 3/07). Ponadto zaświadczenie o sytuacji dochodowej przyspiesza procedurę przyznania określonego świadczenia w sytuacji, gdy członkowie rodziny składają oświadczenia majątkowe o różnej treści.



Oświadczenia bez kontroli

Obawy resortu pracy podzielają też gminy.
– Rodziny mogą mylnie szacować swój dochód lub celowo go zaniżać, aby otrzymać świadczenia – mówi Urszula Kuźmiuk z MOPS w Jaśle.
Zdzisław Markiewicz, dyrektor MOPR w Opolu, dodaje, że można zostawić wybór i stosować oświadczenia, np. gdy potrzebne jest udokumentowanie informacji, że dziecko uczęszcza do szkoły. Natomiast takiej możliwości nie powinno być w przypadku ubiegania się o świadczenia pieniężne.
– Świadczenia z pomocy społecznej są finansowane z pieniędzy podatników, nie powinno więc dochodzić do sytuacji, że są przyznawane osobom, które wcale ich nie potrzebują – mówi Józef Mazurkiewicz.
Piotr Zajączkowski, dyrektor MOPS w Świdniku, dodaje, że oświadczenia na pewno będą weryfikowane, aby zapobiegać ewentualnym nadużyciom.
W sytuacji gdy okaże się, że świadczenia rodzinie nie przysługiwały, bo osiągała wyższe niż deklarowane dochody, gmina będzie dochodzić wypłaconych pieniędzy jako świadczeń nienależnie pobranych.
– Oznacza to konieczność rozpoczynania kolejnego postępowania, wymiany korespondencji z tą osobą i odpowiednimi urzędami. Co więcej, wyjaśnianie okoliczności sprawy będzie oznaczało dla nas więcej pracy i czasu, który trzeba na nią przeznaczyć – tłumaczy Zdzisław Markiewicz.
Józef Mazurkiewicz dodaje, że takie świadczenia jest niezwykle trudno odzyskać.

Zaufanie do obywatela

Gminy nie wiedzą też, jak miałaby przebiegać weryfikacja składanych oświadczeń i jak duża część powinna jej podlegać.
– Przepisy ustawy dają pracownikowi socjalnemu możliwość sprawdzenia sytuacji majątkowej i rodzinnej osoby w trakcie wywiadu środowiskowego – mówi prof. Ryszard Szarfenberg z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.
Jego zdaniem wprowadzenie możliwości składania oświadczeń dowodzi zaufania państwa do obywateli i nie należy skutków ich stosowania ograniczać do nadużyć i wyłudzania zasiłku.
Z kolei prof. Ewa Leś zwraca uwagę, że większość krajów Unii, m.in. Irlandia i Wielka Brytania, przyznając świadczenia z pomocy społecznej, stosuje formalne procedury i wymaga zaświadczeń, np. od pracodawcy, lub zeznań podatkowych. Wyjątek stanowią kraje skandynawskie, gdzie dopuszczalne jest składanie oświadczeń.