Nowe przepisy, które mają lepiej chronić dzieci doświadczające przemocy, będą działać tylko osiem godzin na dobę – w czasie pracy ośrodków pomocy społecznej.

Jak najszybsze udzielenie pomocy krzywdzonemu i bitemu dziecku miała zapewnić obowiązująca od 1 sierpnia nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Przewiduje ona, że pracownik socjalny, działając wspólnie z przedstawicielami innych służb, może zabrać z domu rodzinnego dziecko zagrożone przemocą. Intencją tego przepisu, swego czasu burzliwie dyskutowanego w Sejmie, było to, aby sytuację dziecka oceniało więcej osób specjalnie do tego przygotowanych – nie tylko policjant, lecz także wykwalifikowany pracownik socjalny.

Jednak jak wyjaśnia Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, pracownicy socjalni mają prawo odebrać dziecko tylko wtedy, gdy wykonują swoje obowiązki służbowe, tj. w godzinach pracy. Może się to zdarzyć w trakcie przeprowadzania wywiadu środowiskowego, kiedy pracownik zauważy, że rodzice dziecka są nietrzeźwi lub agresywni. Taka interpretacja ministerstwa oznacza, że pracownik socjalny nie będzie wzywany, gdy do interwencji dojdzie po godzinach pracy ośrodka pomocy społecznej, w soboty, niedziele i święta. Resort podkreśla, że ten przepis nie przenosi na pracowników socjalnych dotychczasowych kompetencji policji w tym zakresie.

– Nowe przepisy będą więc działać tylko przez część dnia, a po południu i wieczorem oraz w weekendy tak jak do tej pory interweniować będzie tylko policja – mówi Agnieszka Olszewska, prawnik Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

Dodaje, że aby nowe rozwiązania przynosiły pozytywny efekt w postaci skuteczniejszej ochrony dzieci, potrzebne są dyżury pracowników socjalnych. Mogłyby być one zorganizowane na podobnej zasadzie jak dyżury sędziów rodzinnych. Takie dyżury dopuszcza też resort pracy, ale zaznacza, że wymagałoby to odpowiedniego uregulowania w umowie o pracę między pracownikiem socjalnym a ośrodkiem pomocy społecznej.

– Byłoby to organizacyjnie trudne do zrealizowania, zwłaszcza w małych miejscowościach – mówi Bożena Durmaj, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotoryi.

Regina Skorupka, dyrektor Centrum Pomocy Socjalnej w Sokołowie Podlaskim, dodaje, że dyżury wiązałyby się z dodatkowymi kosztami, np. ze zwiększeniem wynagrodzeń pracowników.

Jednak eksperci uważają, że bez dyżurów nowe przepisy mogą działać wadliwie.

– Stosowanie dwóch różnych procedur związanych z porą dnia, w której dochodzi do przemocy wobec dziecka, wprowadza zamieszanie kompetencyjne – tłumaczy Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet.

Zwraca uwagę, że obecność pracownika socjalnego jest wskazana, bo jego przygotowanie zawodowe i kompetencje pozwalają często lepiej niż policjantowi ocenić sytuację dziecka i podjąć decyzję o jego odseparowaniu od stosujących przemoc rodziców. Dodaje, że przy nowym trybie interwencji zabrane przez policję dziecko może być w pierwszej kolejności umieszczone u rodziny, a nie np. w pogotowiu opiekuńczym, gdzie najczęściej trafia.