Żłobki mają stracić status zakładów opieki zdrowotnej. Dzięki temu będzie znacznie łatwiej je zakładać i finansować ich utrzymanie.
Obecnie żłobki muszą spełniać takie same wymagania techniczne i sanitarne jak szpitale. To zniechęca do ich zakładania i powoduje, że koszty prowadzenia tych placówek są bardzo wysokie. Rząd łagodzi te wymogi w przyjętym wczoraj projekcie ustawy o formach opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech. Projekt wprowadza też uregulowania dotyczące trzech nowych instytucji opieki nad dziećmi: niani, klubu dziecięcego i opiekuna dziennego.
Ustawa nie zmienia jednak tego, że gminy, które będą chciały założyć żłobek, nadal będą musiały finansować go z własnych środków. Samorządy boją się, że z powodu braku pieniędzy będą miały taki sam problem z zakładaniem żłobków jak z tworzeniem przedszkoli.
Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej, zapowiada, że gminy nie pozostaną bez pomocy.
– Będę rozmawiała z Ministerstwem Finansów w sprawie realizacji w przyszłym roku programu wspierania żłobków. Dofinansowane byłyby wydatki na przystosowanie pomieszczeń do potrzeb małych dzieci lub na zakup wyposażenia – mówi minister Jolanta Fedak.
Wyjaśnia, że gmina będzie ponosiła połowę tych kosztów, pozostałą część dopłaci budżet. Aby program przyniósł efekty, na jego realizację musi być przeznaczone ok. 30 – 50 mln zł.
Resort pracy szacuje, że pełne koszty prowadzenia placówki dla 30 dzieci to około 366 tys. zł rocznie. Ta kwota będzie mniejsza, jeżeli połowę wydatków związanych z utrzymaniem dziecka poniosą rodzice. Wówczas prowadzenie placówki będzie kosztować 165 tys. zł. Żłobek dla 10 dzieci, finansowany w połowie przez rodziców, ma kosztować zaledwie 55 tys. zł rocznie.
Gminy będą też prowadzić rejestr działających na ich terenie żłobków, klubów dziecięcych i opiekunów oraz sprawować nadzór nad warunkami i jakością opieki w tych placówkach.