Resort pracy podtrzymuje propozycję likwidacji możliwości łączenia emerytury z pracą bez konieczności zwolnienia się z pracy. Równocześnie chce znieść limity dorabiania dla rencistów.
Na przełomie września i października do Sejmu powinien trafić rządowy projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zmienia on m.in. zasady ustalania wysokości nowych rent z tytułu niezdolności do pracy oraz możliwości łączenia pracy i emerytury. Obecnie jest w konsultacjach, a do 10 września poszczególne ministerstwa mają nadesłać uwagi.
Powody do niezadowolenia będą miały osoby łączące obecnie pracę i emeryturę oraz te, które zbliżają się do wieku emerytalnego. Rząd proponuje, aby prawo do emerytury ulegało zawieszaniu bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytułu pracy u dotychczasowego pracodawcy, jeśli osoba taka nie rozwiąże stosunku pracy z takim pracodawcą. Będzie to dotyczyć także tych osób, które skorzystały z przepisów, które umożliwiły otrzymywanie emerytury bez zwolnienia z pracy po 7 stycznia 2009 r.
– Wszystkie osoby, które pracując, nie zawiadomiły pracodawców, że nabyły prawa do emerytury, teraz będą musiały podjąć decyzję, czy wybierają emeryturę, czy pracę – mówi Anita Bogumił, adwokat z Warszawy.
Dodaje, że jeśli ich sytuacja w firmie jest pewna, mogą zwolnić się choćby na jeden dzień i nie stracą prawa do emerytury. Jednak dla wielu pracodawców fakt złożenia wypowiedzenia będzie okazją do rozstania się z takim pracownikiem.
Projekt nowelizacji ustawy o FUS zakłada także, że renty osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r. będą liczone na podstawie kapitału emerytalnego zgromadzonego na koncie w ZUS. Resort pracy wycofał się jednak ze zgłaszanej wcześniej propozycji, aby składki takiej osoby zgromadzone w OFE trafiły na konto emerytalne w ZUS. Tym samym osoby, które otrzymają renty ustalane na podstawie takich samych zasad jak nowe emerytury, nie muszą się obawiać wykreślenia z Centralnego Rejestru Członków OFE.
Nowy, już poprawiony projekt zakłada bowiem, że renty osób oszczędzających w OFE będą zwiększone o tzw. wskaźnik korygujący 19,52/12,22, stanowiący stosunek pełnej wysokości składki na ubezpieczenie emerytalne do wysokości zewidencjonowanej na koncie ubezpieczonego. W praktyce oznacza to, że takie osoby otrzymają podwyższone renty (tak jakby całą składkę emerytalną wpłacały do ZUS), ale ich kapitał emerytalny w OFE nie zostanie uszczuplony. Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekspert ubezpieczeniowy SGH, uważa, że dobrze się stało, że resort pod wpływem uwag premiera wycofał się z rozwiązań ograniczających prawo do oszczędności w II filarze.
Nowelizacja ustawy zakłada także zniesienie przepisów uzależniających wypłatę renty od wysokości przychodów z pracy. Renciści będą mogli dorabiać bez ograniczeń i groźby zmniejszenia lub zawieszenia ich świadczenia. Nowe zasady będą dotyczyć rent z tytułu niezdolności do pracy, a także z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową. Obejmą one także osoby niezdolne do pracy z rentami rodzinnymi, rentami socjalnymi, byłych policjantów i żołnierzy otrzymujących renty inwalidzkie oraz rolników otrzymujących stałe i okresowe renty inwalidzkie.