Powiaty, do których należy najwięcej domów pomocy społecznej (DPS), mają zaledwie 4 miesiące na ich wyremontowanie i dostosowanie do standardów określonych przez ministra pracy. Jeżeli tego nie zrobią, to od 1 stycznia 2011 roku DPS-y będą działać bez zezwolenia wojewody.

Budżet dopłaca do standardu

– Kiedy standardy zostały wprowadzone, żaden DPS ich nie spełniał – mówi Mariola Cieśla, dyrektor wydziału polityki społecznej Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, gdzie dwa spośród 32 DPS-ów kończą realizację planu naprawczego.
Obecnie najwięcej problemów z osiągnięciem wymagań mają DPS-y z województwa podkarpackiego, gdzie nie spełnia ich 17 (na 49), oraz z Małopolski, gdzie standardów nie spełnia 18 placówek. Tylko w Krakowie na 17 DPS-ów, 8 jeszcze nie osiągnęło standardów.
– Jedna placówka na pewno zakończy realizację planu naprawczego dopiero w 2011 roku – mówi Marta Chechelska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie.
Samorządy mogły też starać się o przyznanie środków z rezerwy celowej na modernizację placówek.
– W latach 2004 – 2010 łącznie przekazano powiatom 15 mln zł. Dodatkowo samorządy dopłaciły do ich remontów kolejne 15 mln zł – mówi Ryszard Szubański, wicedyrektor wydziału polityki społecznej w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.
Na ten cel powiaty z woj. małopolskiego otrzymały 61 mln zł. Jeszcze w tym roku 5 samorządów mających najwięcej problemów ze standardami otrzyma dodatkowe 5,3 mln zł.

Konserwator się nie zgadza

Z dostosowaniem się do standardów na pewno nie zdąży DPS w Węgorzewie.
– Mamy jedną z największych placówek w Polsce, w której są miejsca dla 320 osób, a sam dom mieści się w kompleksie budynków, które powstały jeszcze w XIX wieku – mówi Marek Myka, wicestarosta węgorzewski.
Dodaje, że do tej pory zmodernizowane zostały dwa budynki. Na standaryzację pozostałych potrzeba jeszcze ok. 14 mln.
Wiele z zagrożonych DPS-ów mieści się w starych lub zabytkowych budynkach, co dodatkowo utrudnia ich dostosowanie do standardów. Ten problem dotyczy również DPS-u w Gnojnie.
– Konserwator zabytków nie zgodził się na zainstalowanie w pałacyku, w którym mieści się placówka, windy, a kiedy budowaliśmy nowy budynek, mógł on być tylko parterowy – tłumaczy Jerzy Kolarz, starosta buski.

Brak zezwolenia

DPS-y, które do końca roku nie uzyskają standardów, będą po 1 stycznia 2011 r. działać bez zezwolenia wojewody. Te tracą bowiem moc z początkiem następnego roku. Resort pracy nie przewiduje kolejnego wydłużenia terminu ich osiągnięcia. Zaznacza też, że likwidowane lub przekształcane w inne typy domów będą te DPS-y, które nie rokują osiągnięcia standardów. Likwidacji DPS-ów nie przewidują też samorządy.
– Standardy mamy częściowo spełnione, a nawet jakbyśmy chcieli przenieść część osób do innych placówek, nie znajdziemy tyle miejsc – mówi Marek Myka.
Marta Chechelska dodaje, że w sprawie funkcjonowania zagrożonego likwidacją DPS-u będą prowadzone rozmowy z wojewodą. Problem w tym, że przepisy nie precyzują, jak będą działać DPS-y, które nie zdążą z programem naprawczym.