Senat USA usunął ostatnią przeszkodę na drodze do przedłużenia wypłat zasiłków dla bezrobotnych ponad normalne 26 tygodni, czego domagali się Demokraci w Kongresie i prezydent Barack Obama.

We wtorek wieczorem (czasu lokalnego) stosunkiem głosów 60 do 40 Senat postanowił zakończyć debatę nad ustawą o dalszych zasiłkach, które mają być wypłacane do listopada.

Ostateczne głosowanie, które odbędzie się w środę, będzie już formalnością, gdyż Demokraci posiadają większość w Senacie. Oczekuje się, że taką samą ustawę uchwali zaraz potem Izba Reprezentantów. Obama zapowiedział, że szybko ją podpisze.

Na przedłużeniu świadczeń skorzysta około dwa miliony Amerykanów, którzy są bez pracy i którym standardowe zasiłki skończyły się w ciągu ostatnich miesięcy. Bezrobocie w USA wynosi 9,7 procenta. Dodatkowe świadczenia będą kosztowały budżet 34 miliardy dolarów.

Zakończenie debaty otwierające drogę do ostatecznego głosowania wymaga w Senacie większości co najmniej 60 głosów. Udało się ją uzyskać dzięki poparciu ustawy także przez dwóch senatorów niezależnych i dwóch republikańskich.

Prawie wszyscy Republikanie głosowali przeciw argumentując, że dodatkowe zasiłki powiększą już i tak ogromny deficyt budżetowy, a w konsekwencji dług publiczny.

Zdaniem konserwatystów, programy stymulacyjne Obamy nie przyniosły nowych miejsc pracy, a tylko powiększają deficyt. Oznacza to - mówił w prawicowej telewizji Fox News były przewodniczący Izby Reprezentantów, Newt Gingrich - że zadłużanie kraju będzie rosło i dług będą spłacać przyszłe pokolenia.

Tomasz Zalewski (PAP) ju/