Polska tradycyjnie wydaje na ochronę zdrowia znacznie mniejszą część swego PKB niż większość krajów OECD. Równie źle wypadamy pod względem zastosowania nowoczesnej aparatury medycznej, jak tomografy komputerowe czy urządzenia do rezonansu magnetycznego.

Jeśli wśród 31 krajów elitarnego klubu gospodarczego na zdrowie średnio przeznacza się 9,0 proc. PKB, z czego 6,5 proc. ze środków publicznych, to Polska kieruje na ten cel 7,0 proc. produktu krajowego brutto, w tym 5,1 proc. ze wspólnej, publicznej kasy. Jesteśmy lepsi tylko od Chile, Korei Południowej, Turcji i Meksyku.

We wszystkich krajach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wydatki na zdrowie rosną w szybszym tempie niż rozwój gospodarczy. W ten sposób zwiększyły się one przeciętnie z 7,8 proc. w 2000 roku do 9,0 proc. w roku 2008 – wynika z najnowszego raportu organizacji z siedzibą w Paryżu. Główne przesłanki wzrostu wydatków – zmiany technologiczne, oczekiwania społeczne i starzejąca się populacja – będą w przyszłości dalej windować koszty w górę.

W niektórych krajach ostatni kryzys gospodarczy, wraz ze spadkiem PKB i wzrostem kosztów leczenia, doprowadził do wyraźnego skoku wydatków w relacji do PKB. I tak na przykład w Irlandii wskaźnik ten zwiększył się z 7,5 proc. w 2007 roku do 8,7 proc. w 2008 roku, a w Hiszpanii wzrósł z 8,4 proc. do 9,0 proc.

Pięciokrotnie mniej od bogatej Ameryki

W USA wydano 7.538 dolarów na ochronę zdrowia w przeliczeniu na jedną osobę, czyli przeszło dwukrotnie więcej od średniej 3000 dolarów dla krajów OECD. Następne dwa najbardziej hojne kraje – Norwegia i Szwajcaria – przeznaczyły na ten cel znacznie mniej niż Amerykanie ( odpowiednio po 5003 dolarów i 4627 dolarów), ale przeszło o połowę więcej od średniej w OECD. Tymczasem na każdego Polaka przypadało w 2008 roku tylko 1213 dolarów, czyli pięciokrotnie mniej niż w USA i przeszło 2,5-raza mniej od średniej dla wszystkich państw ugrupowania.

W większości krajów OECD lwią część kosztów na ochronę zdrowia finansują rządy ze środków publicznych. Ich udział w wydatkach rządowych wzrósł z 12 proc. w 1990 roku do rekordowej stawki 16 proc. w 2008 roku. Ale wskutek konieczności redukowania deficytów budżetowych wiele rządów będzie miało poważne problemy z utrzymaniem systemu ochrony zdrowia na dotychczasowym poziomie, ograniczają więc wzrost środków łożonych na zdrowie, redukują wydatki w innych dziedzinach, bądź podnoszą podatki.

Z 1213 dolarów wydanych w 2008 roku na każdego Polaka, państwo pokryło 876 dolarów, a resztę 336 dolarów Polak wyłożył wprost z własnej kieszeni.

Tomograf nie dla każdego

Nowe technologie w medycynie zapewniły lepsze diagnozowanie schorzeń oraz ich leczenie, ale też przyczyniło się do wzrostu wydatków. Raport OECD wskazuje na szybkie upowszechnienie w krajach organizacji tomografów komputerowych i urządzeń do przeprowadzania rezonansu magnetycznego. Liczba tomografów podskoczyła z 19. w 2000 roku do 24. w 2008 roku na milion mieszkańców, zaś liczba aparatów do rezonansu magnetycznego zwiększyła się z 6. w roku 2000 do 13. w roku 2008, cały czas w przeliczeniu na milion mieszkańców.

Dane z Polski mogą do końca zepsuć samopoczucie: tomografów mamy zaledwie 10,9 sztuk na milion mieszkańców, a skanerów do rezonansu magnetycznego już tylko 2,9 sztuk. Absolutny lider Japonia ma tych pierwszych przeszło 97, a tych drugich – ponad 43

Wydatki na zdrowie w relacji do PKB, rok 2008 / Inne
Liczba tomografów komputerowych w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców, rok 2008 / Inne