Ustawa o swobodzie gospodarczej nie ogranicza kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektor pracy nie musi zapowiadać swojej wizyty w przedsiębiorstwie. Firmy nie mogą zgłaszać sprzeciwów od decyzji inspektorów na dotychczasowych zasadach.
7 marca 2009 r. weszły w życie przepisy, które zmieniły nazwę rozdziału ustawy o swobodzie działalności dotyczącego kontroli przedsiębiorców. Rok później Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie orzekł jednak, że przepisy te nie dotyczą Państwowej Inspekcji Pracy. Kontroluje ona bowiem stan przestrzegania prawa pracy, a nie działalność gospodarczą przedsiębiorców. Wyrok nie został zaskarżony i jest prawomocny (III SA/Kr 1002/09).

Nowa linia sądów

– Jedno orzeczenie sądu nie zmieni diametralnie zasad kontroli przedsiębiorców przeprowadzanych przez Państwową Inspekcję Pracy – mówi Marian Liwo, zastępca głównego inspektora pracy.
Podkreśla, że zdaniem inspekcji ustawa o swobodzie działalności gospodarczej jest przepisem szczególnym wobec ustawy o PIP. Dlatego tę drugą stosuje się wobec przedsiębiorców, tylko gdy ustawa o swobodzie działalności nie stanowi inaczej.
– Mamy jednak świadomość, że mogą się pojawić kolejne tego typu orzeczenia. Inspektorom byłoby łatwiej wypełniać swoje obowiązki, gdyby przepisy jednoznacznie określiły zasady, na jakich inspektor pracy ma przeprowadzać kontrolę w przedsiębiorstwach – mówi Anna Majerek, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie (którego dotyczyła sprawa rozpatrywana przez WSA).
Zasady działania PIP mogą się jednak zmienić, jeśli sądy w innych sprawach będą orzekać podobnie jak krakowski WSA.
– Na pewno każdy sędzia ma dostęp do wyroku w bazie orzeczeń i może się zapoznać z jego uzasadnieniem. Szkoda, że żadna ze stron nie odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, bo wówczas moglibyśmy poznać jego opinię w tej sprawie – mówi Anna Szkodzińska, sędzia i rzecznik krakowskiego WSA.



Możliwe też, że orzeczenie krakowskiego sądu uwzględnią posłowie w trakcie prac nad prezydenckim projektem nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. To jedna z ostatnich inicjatyw tragicznie zmarłego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Projekt przewiduje m.in., że inspektorzy pracy nie byliby zobowiązani do zapowiadania kontroli w firmach. Zyskał on akceptację sejmowej komisji ds. kontroli państwowej, ale nie rozpoczęło się jeszcze jego pierwsze czytanie.

Zapowiadane wizyty

Dotychczas inspektorzy pracy na podstawie przepisów o swobodzie działalności gospodarczej zapowiadali kontrole w firmach usługowych. Konwencja Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 81 zwalniała ich z tego obowiązku w przypadku kontroli firm zajmujących się przemysłem lub handlem. Bez zapowiedzenia sprawdzano też każde przedsiębiorstwo, jeśli warunki pracy wskazywały na zagrożenie życia lub zdrowia pracowników.
W omawianej sprawie WSA orzekł, że inspektor pracy nie miał obowiązku zapowiedzenia kontroli na siedem dni przed jej rozpoczęciem, mimo że firma nie prowadziła ani działalności handlowej, ani przemysłowej. Sąd przychylił się do opinii inspektora pracy, który uznał, że przepisy dotyczące kontroli przedsiębiorców (zawarte w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej) nie odnoszą się do nadzoru ze strony PIP. Ograniczają one jedynie możliwość kontrolowania działalności gospodarczej firmy (przez organy do tego powołane), a nie sprawdzania, czy przestrzega ona prawa pracy.
Wyrok WSA oznacza także, że firmy nie mogą np. zgłaszać sprzeciwów od decyzji inspektorów pracy na podstawie art. 84c ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Przepisy te nie dotyczą bowiem kontroli przestrzegania prawa pracy.