Grzegorz Napieralski i Stanisław Wziątek zaapelowali w środę do premiera, by zapewnił, że rząd nie planuje zmian, które pogorszą system emerytalny służb mundurowych. Politycy SLD spotkali się w środę z przedstawicielami związków zawodowych służb mundurowych.

"Wiele się mówi w polityce, szczególnie w czasie kampanii wyborczych, o służbach mundurowych - o Policji, Straży Pożarnej, ale jak widać prace pana ministra Michała Boniego i całego rządu idą w bardzo złym kierunku. Zamiast szukać rozwiązań, które będą motywowały ludzi, aby wstępowali do tych służb, służyli Polsce, pracowali, chronili nasze bezpieczeństwo, przygotowuje się pomysły systemu emerytalnego, który demotywuje tak naprawdę tych ludzi" - mówił Napieralski po spotkaniu.

Według niego, w budżecie państwa brakuje pieniędzy na szkolenia policjantów, strażaków, a funkcjonariusze odchodzą ze służby.

Zwrócił przy tym uwagę, że funkcjonariusze służb mundurowych "muszą być przygotowani i gotowi na wszystko". "Trzeba być świadomym ciężkiej pracy po 12, 14 a nawet 24 godziny, tak jak to było w przypadku tego trudnego okresu - powodzi. Trzeba być na tak zwany gwizdek, trzeba być przygotowanym i nie wolno odmówić. O tym się zapomina" - podkreślił Napieralski.

Nawet 40 proc. policjantów zastanawia się, czy nie odejść ze służby

Szef sejmowej komisji obrony narodowej Stanisław Wziątek ocenił, że sytuacja, w której teraz jesteśmy, może grozić destablizacją stanu bezpieczeństwa, zarówno zewnętrznego, jak i wewnętrznego. "Otrzymujemy informacje o tym, iż coraz więcej żołnierzy zastanawia się, czy nie złożyć raportu o odejściu na emeryturę. Coraz więcej policjantów i funkcjonariuszy służb podległych MSWiA rozważa i jest gotowa do złożenia takich raportów" - alarmował Wziątek.

Dodał, że według informacji, którą otrzymał podczas środowego spotkania, nawet 40 proc. policjantów zastanawia się, czy nie odejść ze służby. "To byłaby katastrofa dla systemu bezpieczeństwa naszego państwa. Nie możemy się zgodzić, żeby te służby - Straż Pożarna, Policja, które są gwarantem bezpieczeństwa naszego kraju i obywateli, doprowadzać do destabilizacji" - uważa szef sejmowej komisji ON.

Według Wziątka, w Kancelarii Premiera działa "nieformalny zespół, który prowadzi pan minister Michał Boni, a w który także zaangażował się pan były premier Jan Krzysztof Bielecki - zespół, który nazywany jest zespołem desocjalizacyjnym, który ma doprowadzić do tego, żeby odebrać świadczenia, które są należne funkcjonariuszom".

"To może pozwolić na uspokojenie atmosfery"

Wziątek zaapelował do premiera, by "powiedział wszystkim żołnierzom, policjantom, funkcjonariuszom Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Straży Więziennej, że rząd nie planuje takich zmian, które pogorszą dotychczas funkcjonujący ich system emerytalny, system odpraw i system dodatków specjalnych". "To może pozwolić na uspokojenie atmosfery" - zaznaczył szef komisji ON.

SLD rozważa też wystąpienie do wykonującego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego, by sytuacja służb mundurowych stała się tematem jednego z posiedzeń RBN.

Szef Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych Antoni Duda powiedział, że środowe spotkanie z Napieralskim było jednym z cyklu spotkań, które federacja chce odbyć z przedstawicielami klubów parlamentarnych, aby "dyskutować o sytuacji we wszystkim służbach mundurowych, w tym również wojsku".

Według niego, również "duży niepokój" panuje w pozostałych służbach - Policji, Straży Granicznej, Straży Granicznej, Służbie Więziennej. "Uważamy, że dzisiaj tylko oświadczenie premiera, że nie planuje się zmian, takich rygorystycznych, a więc i destabilizacji w tych służbach, może uspokoić atmosferę w służbach mundurowych" - powiedział.