Samorząd może przelać własne środki na konto projektu, jeśli unijną dotację otrzymuje z opóźnieniem.
Nowy system finansowania projektów unijnych nie działa jeszcze sprawnie. Bank Gospodarstwa Krajowego płaci terminowo, ale 15 proc. kwot dotacji, które pochodzą ze współfinansowania krajowego, dociera do realizatorów projektów z opóźnieniem. Dlatego, chcąc terminowo realizować własne płatności na rzecz np. podwykonawców, przedsiębiorcy i samorządy muszą wykładać środki własne. Powstaje jednak problem, jak technicznie powinno to być rozwiązane – czy np. realizator projektu powinien dokonywać płatności z własnego konta, czy środkami własnymi może uzupełnić rachunek projektu.
Problem dotyczy przede wszystkim jednostek samorządowych, które środki własne najczęściej przeksięgowują na konto projektu.
– Projekt ruszył, mamy już pierwsze płatności za czynsz i wynagrodzenie zatrudnionego pracownika. Płacimy z własnych środków gminy. Przelaliśmy je na konto projektu i czekamy na ich refundację – mówi Halina Kozak, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Kazimierzu Dolnym.
Instytucje wdrażające Program Operacyjny Kapitał Ludzki nie wiedzą jednak, czy samorządy mogą tak robić.
– Co do zasady, na konto projektu powinny trafiać tylko środki unijne – mówi Jolanta Siembida z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie.
DGP zwrócił się więc o interpretację do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Resort dopuszcza możliwość przelewania na konto projektowe innych funduszy niż unijne.
– MRR nie ustanowiło żadnych zasad, które nie pozwalałyby na uzupełnianie rachunku projektu środkami własnymi – podkreśla Anna Konik-Żurawska, rzecznik resortu.