Odwołanie lekcji z powodu egzaminów czy ogłoszenia epidemii nie zwalnia szkoły z obowiązku zapewniania dzieciom opieki w tym czasie.
Rodzice uczniów klas I–V Szkoły Podstawowej w Józefosławiu zostali poinformowani przez dyrekcję, że z powodu egzaminów dla szóstoklasistów nie odbywają się zajęcia dydaktyczne. W związku z czym zamknięta jest również świetlica. W efekcie większość rodziców musiała zorganizować dzieciom opiekę.
Dominika Malicka, mama pierwszoklasisty, podkreśla, że podobnie było zimą, gdy lekcje zostały odwołane z powodu grypy.
Takie działanie jest niezgodne z przepisami. Bożena Skomorowska z Ministerstwa Edukacji Narodowej tłumaczy, że w dniu sprawdzianu czy zamknięcia szkoły z powodu grypy szkoła ma obowiązek zorganizować zajęcia wychowawczo-opiekuńcze dla uczniów, którym rodzice nie mogą zapewnić w tym czasie opieki. Tak wynika m.in. z rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie organizacji roku szkolnego.
Marek Zborowski-Weychman, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach, wyjaśnia jednak, że dyrektorzy czasami są zmuszeni zamknąć świetlicę, bo pracujący w niej nauczyciele muszą uczestniczyć w egzaminie. W jego szkole w tym roku uczniowie ostatnich klas pisali test w sześciu klasach. Tyle też musiał zorganizować komisji egzaminacyjnych.
– W efekcie brakuje nauczycieli do opieki nad młodszymi uczniami – podkreśla.
Bożena Skomorowska tłumaczy jednak, że nauczyciele pracujący w świetlicy nie powinni zasiadać w komisjach. Ta zasada jest przestrzegana m.in. w Szkole Podstawowej nr 26 w Krakowie. Dzięki temu świetlica funkcjonuje nawet w dni, kiedy odwołane są zajęcia lekcyjne.