Niezgodnie z prawem obsadzonych jest 300 z 1700 wyższych stanowisk w administracji rządowej. W konkursach wygrywają najczęściej osoby, które wcześniej zajmowały dane stanowisko. Ustawa o służbie cywilnej nie przewiduje sankcji za naruszanie przepisów o sposobie zatrudniania.
Zgodnie z ustawą o służbie cywilnej otwarty i konkurencyjny nabór na tzw. wyższe stanowisko powinien być przeprowadzony niezwłocznie po tym, jak pojawia się na nim wakat. Jednak większość urzędów zwleka z ogłaszaniem konkursów na dyrektorów generalnych, departamentów czy kierowników. Mimo że od roku obowiązuje już nowa ustawa o służbie cywilnej, zorganizowały ich tylko 413. Ciągle nieobsadzone jest prawie 300 stanowisk. Funkcje z nimi związane wykonują tzw. osoby w zastępstwie.

Bezprawne zastępstwa

Od sierpnia dyrektora generalnego w Ministerstwie Finansów zastępuje dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej i Rolnictwa. Podobnie jest w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ponadto trzema z 37 departamentów w MF kierują tzw. osoby w zastępstwie, a Ministerstwo Sportu nie może ciągle przeprowadzić naboru na dyrektorów dwóch departamentów: infrastruktury sportowej i sportu powszechnego. Tam też kierują nimi tzw. zastępcy.
Dagmir Długosz, dyrektor Departamentu Służby Cywilnej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, podkreśla, że zgodnie z ustawą nie ma możliwości zajmowania wyższego stanowiska w zastępstwie. Jeśli na stanowisko pojawia się wakat, to nie powinno być ono obsadzone do czasu zakończenia naboru. Tak się jednak nie dzieje. Eksperci wskazują, że jest to m.in. konsekwencją tego, że ustawa o SC nie przewiduje żadnych sankcji za nieprzestrzeganie prawa.



Bezsilni szef i rada

Andrzej Mierzwa, radca prawny, wskazuje, że szef służby cywilnej nie ma realnych instrumentów wpływania na zaniechanie niedozwolonych praktyk w obsadzaniu wyższych stanowisk.
Artur Górski, członek Rady Służby Cywilnej, potwierdza, że szef służby cywilnej praktycznie nie ma możliwości, aby zmusić jakiegoś ministra do przeprowadzenia konkursu na wyższe stanowisko.
Ponadto eksperci wskazują, że za wybór dyrektorów departamentów odpowiadają tylko dyrektorzy generalni urzędów. W komisji konkursowej nie zasiada obowiązkowo przedstawiciel szefa służby cywilnej. A takie rozwiązanie daje duże pole do nadużyć i manipulacji.
Ponadto członkowie RSC otrzymują do wglądu jedynie ogłoszenia o trwających postępowaniach, ale są informowani o wakatach. Dlatego eksperci postulują zmiany w ustawie o służbie cywilnej.
Uczestnicy konkursów, którzy chcą pozostać anonimowi, wskazują, że osoby spoza urzędu nie mają szans na objęcie stanowiska. Śląski Urząd Wojewódzki rozstrzygnął ostatnio cztery nabory. Wygrały je osoby, które wcześniej zajmowały dane stanowiska w zastępstwie. Tak było m.in. z szefem Wydziału Nadzoru nad Systemem Opieki Zdrowotnej.

W spadku po PZK

Podobnie jest w przypadku osób, które zajmowały wyższe stanowiska jeszcze na mocy obowiązującej do 23 marca 2009 r. ustawy o Państwowym Zasobie Kadrowym. Większość z nich – 93 ze 107 – ponownie obejmie swoje stanowiska. Osoby biorące udział w naborach twierdzą, że trudno jest wygrać z kandydatem, którego oceniają współpracownicy, znający go co najmniej od kilku miesięcy. Często też z góry wiadomo jest, kto dany nabór ma wygrać.
Witold Gintowt-Dziewałtowski, członek Rady Służby Cywilnej, podkreśla, że obowiązująca ustawa jest nieskuteczna, a konkursy nie wyłaniają najlepszych kandydatów, ale mających poparcie polityczne.