Ponad 200 tys. ochroniarzy walczy o etaty i związki zawodowe w firmie.

Przed sądem warszawskim odbyła się wczoraj rozprawa w sprawie Sławomira M. ochroniarza z firmy Ekotrade. Jego pełnomocnik domaga się odszkodowania za bezprawne zwolnienie z pracy Sławomira M. i zadośćuczynienie w wysokości jednej pensji za dyskryminacyjne traktowanie.
- Mój klient został zwolniony z pracy, bo postanowił zorganizować w firmie Ekotrade związek zawodowy Solidarność - mówi adwokat Jacek Oleszczyk, pełnomocnik Sławomira M.
Jak podkreśla Piotr Karpiasz przewodniczący międzyzakładowej komisji Solidarności, Ekotrade nie toleruje organizacji związkowych. Przekonał się o tym, kiedy na wysyłane do tej firmy pisma nie było żadnej odpowiedzi.
Sławomir M. przez ponad rok pracował jako ochroniarz na umowę zlecenie. Choć w rzeczywistości był traktowany jak pracownik, m.in. stale był nadzorowany przez przełożonych.
- Nic nie robiłem bez ich zgody - mówi Sławomir.
Związkowcy z NSZZ Solidarność już dawno zauważyli problem fikcyjnych zleceń.
- Pracodawcom wydaje się, że są nie tylko właścicielom firmy, ale także pracowników - mówi Krzysztof Zgoda z Komisji Krajowej Solidarność.
Jego zdaniem, pracodawcy chcą również decydować o tym, kto jest w organizacji związkowej. Zdaniem Krzysztofa Zgody zakładowe organizacje związkowe mogą kontrolować pracodawcę i dbać o to, żeby przepisy prawa pracy były przestrzegane.
W sprawę zaangażowała się również Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Według Macieja Traugutta, przedstawiciela fundacji, w sprawie Sławomira M. zostały złamane podstawowe standardy praw pracowniczych, w tym również prawa do zrzeszania się przez pracowników.
Umowa zlecenia zamiast umowy o pracę daje firmie ochroniarskiej oszczędności około 30 - 40 proc. Pozbawia jednak zatrudnionego podstawowych praw pracowniczych - świadczeń zdrowotnych, urlopów, płatnych nadgodzin, podstawowego poziomu bezpieczeństwa.
- Związki zawodowe chciałyby, żeby wszyscy byli pracownikami i członkami związków. Ale to pracownik i pracodawca powinni decydować o wyborze formy zatrudnienia - mówi Zbigniew Żurek z BCC.
Podkreśla, że zawarcie umowy między stronami powinno wynikać ze specyfiki danej firmy. Na przykład, w małej firmie nie będzie się opłacało zatrudnić hydraulika na etat.
Sprawa Sławomir M. jest precedensowa.
- Jeśli sąd uzna, że wykonywał swoje czynności jako pracownik, to ochroniarze dostaną mocne argumenty przy ewentualnych sporach z pracodawcami - mówi Marta Skarżyńska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
PAWEŁ JAKUBCZAK