Pracodawcy chcą, aby o zwolnieniach powiadamiać związki razem z wypowiedzeniem. Firmy muszą konsultować wypowiedzenie, jeśli pracownik jest w związku poza zakładem. Związki nie wydają opinii o decyzji firmy i ograniczają się do powiadomienia pracownika.
– Mam bardzo dużo sygnałów od szefów firm, że po powiadomieniu związków o zamiarze zwolnienia pracownika ci, zaczynają nagminnie chorować – mówi Witold Polkowski, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Pracodawca musi bowiem uzyskać opinię związków zawodowych, kiedy chce zwolnić pracownika zatrudnionego na czas nieokreślony, który do nich należy. Tak stanowi art. 38 kodeksu pracy.
Jeśli związek uzna, że przyczyna wypowiedzenia jest niesłuszna, powiadamia o tym w ciągu pięciu dni pracodawcę. W praktyce jednak związki często nie opiniują zwolnień, a równocześnie ostrzegają pracowników o planowanych zwolnieniach.

Fikcyjna choroba

Podkreśla, że najwięcej pracowników ucieka na zwolnienia lekarskie w dużych państwowych firmach, gdzie działają związki.
Potwierdza to Stanisław Pater z KGHM Polska Miedź.
– Takie zjawisko jest powszechne zwłaszcza przy rosnącym bezrobociu, gdy coraz trudniej znaleźć pracę. A zwolnienie daje więcej czasu na jej szukanie i zapewnia dochody – mówi Stanisław Pater.
Dodaje, że jedynym choć nie zawsze skutecznym rozwiązaniem jest powiadomienie ZUS.
Praktyka ucieczek na zwolnienia znana jest też w PKP.
– Najwięcej takich przypadków mieliśmy, gdy przeprowadzana była restrukturyzacja i planowaliśmy zwolnienia – mówi Marcin Wrzosek, rzecznik prasowy PKP.



Konsultacja po zwolnieniu

Pracodawcy domagają się więc zmian, które skuteczne ograniczą ucieczkę pracowników na zwolnienia.
– Takie praktyki wynikają też ze słabości orzekania o niezdolności do pracy, gdy zdrowy pracownik otrzymuje zwolnienie. Trzeba to jednak rozwiązać w prawie pracy, bo w systemie ochrony zdrowia jest to praktycznie niemożliwe – wskazuje Witold Polkowski.
Według niego firma powinna wypowiadać umowy i konsultować zwolnienie w tym samym dniu. A jeśli opinia związków byłyby uzasadniona, to pracodawca mógłby skutecznie cofnąć wypowiedzenie.
Z tymi argumentami nie zgadza się Jan Guz, przewodniczący OPZZ. Tłumaczy, że pracownicy zapisują się do związków, bo wiedzą, że te mogą ich bronić przed zwolnieniem. Zauważa też, że firmy coraz częściej nie zatrudniają pracowników na stałe, aby zachować możliwość swobodnego zwolnienia.

Bezradne związki

Nawet jednak gdy związki wydadzą negatywną opinię o planowanym zwolnieniu, firma nie musi jej uwzględnić. Pracodawcy wskazują jednak, że związki nieumiejętnie bronią swoich członków.
– Nawet jeśli wydają opinię, to ustosunkowują się do przyczyny wypowiedzenia, a nie wskazują np. trudniej sytuacji materialnej pracownika. Gdyby pracodawca o tym wiedział, może wstrzymałby się z wypowiedzeniem – wskazuje Witold Polkowski.
Co więcej, często jest też tak, że opinia w ogóle nie jest wydawana. Marcin Wrzosek zauważa, że związki są aktywne przede wszystkim, gdy sprawy dotyczą ogółu pracowników np. zwolnień grupowych czy negocjacji podwyżek.
Z tymi argumentami nie zgadza się Marcin Zieleniecki z NSZZ Solidarność. Jego zdaniem związki starają się zawsze interweniować. Organizacje związkowe podkreślają też, że nie zajmują stanowiska tylko gdy ich członek dopuścił się rażących naruszeń obowiązków. Pracodawcy przyznają, że bardzo rzadko uwzględniają opinie związków.



Nieskuteczne członkostwo

Związki zawodowe przekonują, że pracownik może do nich należeć nawet gdy w firmie nie działa taka organizacja. Wtedy działający poza firmą związek powiadamia pracodawcę, że jego pracownik lub pracownicy są objęci ochroną. Wśród pracodawców pojawia się jednak wątpliwość, czy w tym przypadku mają obowiązek konsultowania zamiaru jego zwolnienia.
– Artykuł 38 k.p. nakłada na firmę obowiązek konsultacji zwolnienia pracownika jedynie z zakładowymi organizacjami związkowymi – mówi Stanisław Pater.
Jego zdaniem takiego obowiązku nie ma, jeśli pracownik należy do związku poza zakładem pracy. Nie zgadza się z tym Marcin Zieleniecki. Tłumaczy, że pracownik należący do zakładowej czy międzyzakładowej organizacji związkowej ma takie same prawa.
– W małych firmach, gdzie nie działa związek, a tylko kilku pracowników należy do międzyzakładowej organizacji, pracodawcy nie znają przepisów dotyczących obowiązków wobec członków, jakie na nim ciążą – mówi Małgorzata Chmielewska z firmy Skanska.
Podkreśla, że w efekcie zwolniony pracownik będący członkiem związku jest przez sąd przywracany do pracy, bo pracodawca nie wiedział, że powinien wcześniej skonsultować zwolnienie ze związkami.
OPINIA

Dawid Zdebiak

radca prawny z Kancelarii Gujski Zdebiak

W firmie, w której nie działa związek, ale np. część pracowników należy do międzyzakładowego organizacji związkowej, pracodawca ma taki sam obowiązek konsultować planowane zwolnienia jak w przypadku organizacji zakładowych. Przewiduje to art. 34 ust. 1 ustawy z 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 79, poz. 854 z późn. zm.). Firma może też sprawdzić, czy jej pracownik jest faktycznie chory. Może domagać się, aby ZUS sprawdził, czy lekarz orzekł prawidłowo o stanie zdrowia pracownika, a także, aby sprawdził jak wykorzystuje on zwolnienie. Może też sama sprawdzić (szef firmy lub wyznaczona osoba), czy jej pracownik faktycznie choruje i przebywa w domu. Jeśli go tam nie ma, nie jest to wystarczający dowód, że zwolnienie jest fikcyjne. Musi nakryć go np. podczas robienia zakupów lub wykonywania innej pracy. Może mu zrobić zdjęcie, aby mieć dowód np. w sądzie.

Prawa i obowiązki związków zawodowych / DGP