Konkursy na organizowanie olimpiad przedmiotowych będą dotyczyły nie jednej edycji, lecz trzech kolejnych - to jedna z propozycji, jakie usłyszeli organizatorzy olimpiad podczas poniedziałkowego spotkania z minister edukacji Katarzyną Hall.

Jak poinformowała minister po spotkaniu, zasada ta będzie obowiązywała już podczas konkursów, które zostaną rozpisane w marcu, a dotyczyć będą olimpiad, które będą przeprowadzone w nowym roku szkolnym 2010/2011 i w dwóch kolejnych latach.

Hall podkreśliła, że bardzo zależy jej na odbudowaniu wzajemnego zaufania między MEN a organizatorami olimpiad, które zostało utracone w związku ze zmianą zasad ich finansowania.

"Trzy lata to niewątpliwie krok w dobrym kierunku, chociaż muszę powiedzieć, że jest to na granicy zaakceptowania. Jeśli już muszą być konkursy, to powinny być one rozpisywane na znacznie dłużej, np. na 10 lat" - powiedział po spotkaniu przewodniczący komitetu głównego olimpiady fizycznej prof. Jan Mostowski.

Minister edukacji zaproponowała również organizatorom olimpiad wyłonienie ze swego grona przedstawicieli, którzy wspólnie z resortem wypracują lepsze rozwiązania na najbliższe lata.

"Zaprosiłam też organizatorów olimpiad do grona ekspertów do pracy w projekcie systemowym podniesienia efektywności pracy z uczniem zdolnym" - powiedziała. Zaznaczyła, że jej zdaniem, pozwoli to wypracować najlepsze docelowe rozwiązania także dla olimpiad.

Około 7 mln zł rocznie na olimpiady

Hall, pytana o wysokość środków finansowych na olimpiady, które odbędą się w nowym roku szkolnym, zaznaczyła, że planowanie musi być ostrożne. "Nie mając świadomości, czy poprawi się nam sytuacja budżetowa w kolejnych latach, chcemy planować na poziomie podobnym do dotychczasowego, czyli około 7 mln zł rocznie" - powiedziała.

Dodała, że nie wie jeszcze, jak te środki zostaną podzielone między poszczególne olimpiady. Przypomniała, że wśród nich są takie, do których przystępuje kilkadziesiąt tysięcy uczniów, jak i takie gdzie tylko kilkuset. "Poprosiliśmy środowisko organizatorów olimpiad (...) by to jego przedstawiciele, lepiej znający specyfikę poszczególnych z nich, pomogli wypracować sprawiedliwe kryteria podziału" - poinformowała minister.



"Sama wysokość środków nie jest kluczowa. To, czy będzie to 7 mln, czy 7,2 mln, czy też 6,8 mln, nie jest w gruncie rzeczy bardzo ważne. Ważne jest, by pieniądze były przyznawane terminowo, by była pewna swoboda wykorzystania ich, a nie, że np. na jesieni trzeba wydać 28,5 tys. zł, a w nowym roku resztę. Ważne jest też abyśmy, jako organizatorzy olimpiad, zawczasu wiedzieli, jakie są warunki" - powiedział prof. Mostowski.

Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o finansach publicznych, od obecnego roku szkolnego organizatorzy olimpiad muszą brać udział w konkursach na ich organizowanie. Takie rozwiązanie jest konieczne, gdyż zdecydowana większość organizatorów to stowarzyszenia i towarzystwa naukowe. Na potrzebę wprowadzenia takiego rozwiązania wskazywała w swoich zaleceniach Najwyższa Izba Kontroli.

Nowe przepisy zostały skrytykowane przez organizatorów olimpiad

Nowe przepisy zostały skrytykowane przez organizatorów olimpiad, którzy wręcz zagrozili, że nie będą ich dalej organizować, jeśli przepisy nie ulegną zmianie. Napisali w tej sprawie list protestacyjny do premiera Donalda Tuska.

Na środę zaplanowano kolejne spotkanie kierownictwa MEN z organizatorami olimpiad przedmiotowych.

Olimpiady przedmiotowe to coroczne konkursy dotyczące wybranej dziedziny wiedzy (jest ich blisko 40) przeznaczone dla uczniów najstarszych klas szkół ponadgimnazjalnych. W większości mogą brać udział również osoby młodsze.

Każda olimpiada składa się zazwyczaj z trzech etapów. I etap organizowany jest na poziomie szkoły. II etap ma zasięg regionalny (np. wojewódzki), biorą w nim udział najlepsze osoby z regionu. III etap - finałowy, to rywalizacja na poziomie krajowym. Zdobycie tytułu finalisty olimpiady, zatwierdzonej przez MEN, zwalnia z konieczności zdawania egzaminu maturalnego z danego przedmiotu oraz zapewnia 100 proc. pkt. z matury na poziomie rozszerzonym (pod warunkiem, że uczeń wybrał dany przedmiot na maturze).