Dowódcy jednostek wojskowych przygotowują wykaz stanowisk, na które będą powoływani ochotnicy zgłaszający się do służby w Narodowych Siłach Rezerwowych.
Od kilku tygodni mamy stutysięczną armię zawodową. W stacjach kryzysowych i zagrożenia bezpieczeństwa państwa ma ją wspomagać 20 tys. żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych (NSR). Te są jednak dopiero tworzone. Wojskowe Komendy Uzupełnień (WKU) już rozpoczęły poszukiwanie ochotników. Na swoich stronach internetowych zamieszczają m.in. informacje na temat warunków wstąpienia do NSR.
– Do końca marca w jednostkach wojskowych dowódcy muszą określić wykaz stanowisk, które będą przeznaczone dla żołnierzy sił rezerwowych – mówi płk Stanisław Ruman, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Sił Zbrojnych RP.
Jego zdaniem, do NSR będą powoływani wyłącznie doświadczeni żołnierze z określonymi kwalifikacjami. Nie mogą to być przypadkowe osoby.
– NSR powinny być adresowane do młodych osób, które pasjonują się wojskiem, a nie do emerytowanych żołnierzy – uważa jednak generał Roman Polko.
Osoby, które wcześniej w ogóle nie służyły w armii, również nie są bez szans na włącznie do NSR. Będzie to jednak możliwe dopiero od przyszłego roku, kiedy po raz pierwszy ruszy tzw. służba przygotowawcza.
– Wkrótce WKU rozpoczną wysyłanie do żołnierzy rezerwy znajdujących się w ewidencji wojskowej propozycji wstąpienie do NSR – potwierdza płk Stanisław Ruman. Pierwszych listów byli żołnierze powinni się spodziewać najprawdopodobniej w maju.



Te osoby, które zdecydują na wstąpienie do niej, będą mogły podpisać z wojskiem kontrakt na okres 2–6 lat. Pierwsze kontrakty będą zawierane w drugiej połowie 2010 roku. Uposażenie żołnierza NSR za czas odbywania ćwiczeń wojskowych wyniesie średnio 80 złotych dziennie. W ciągu roku musi odbyć 30-dniowe ćwiczenia. Z kolei gdy będzie on pełnił okresową służbę wojskową, otrzyma uposażenie odpowiednie do posiadanego stopnia wojskowego. Jedną z niematerialnych zachęt do wstępowania do NSR może być ochrona stosunku pracy w okresie podpisanego kontraktu z wojskiem. Pracodawca, poza pewnymi wyjątkami, w tym czasie nie może go zwolnić.
– Żołnierz powinien otrzymywać uposażenie za każdy miesiąc gotowości do służby w NSR, a nie tylko np. za czas ćwiczeń – mówi generał Roman Polko.
Według niego, jeśli wojsko nie będzie miało pieniędzy, to nie zorganizuje ćwiczeń, co spowoduje, że będziemy mieli tylko formalnie żołnierzy NSR.
Sami komendanci WKU przyznają, że mogą być trudności w pozyskaniu ochotników do służby w NSR.
– Nie mamy dużego zainteresowania tą służbą, a brak zachęt finansowych może sprawiać trudności w pozyskaniu byłych żołnierzy – mówi ppłk Bogusław Lysy, komendant WKU w Koszalinie.
Dla firm zatrudnianie żołnierza NSR może być dużym kłopotem. Będą musiały go zwalniać za każdym razem na ćwiczenia i gdy nagle zostanie wezwany do jednostki wojskowej. Za dzień nieobecności pracodawca otrzyma rekompensatę do 2,5-krotności średniej płacy, ale tylko wtedy, gdy udokumentuje, że poniósł koszty związane z nieobecnością pracownika.
171 mln zł w 2010 roku ma kosztować utrzymanie żołnierzy NSR.