Pat w dyskusji o podwyższeniu płacy minimalnej do połowy przeciętnego wynagrodzenia. Rząd boi się wzrostu bezrobocia, a pracodawcy chcą obniżenia kosztów płacy.
Do tej pory rząd nie przedstawił związkom zawodowym i organizacjom pracodawców propozycji w sprawie sposobu i terminu podwyższenia płacy minimalnej do połowy przeciętnego wynagrodzenia. Zgodnie z porozumieniem zawartym z partnerami społecznymi miał przekazać taką informację do końca roku. Był to piąty punkt porozumienia w sprawie pakietu antykryzysowego.
– Rząd nie dotrzymał słowa. W tej sprawie nic się nie dzieje – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.
Po posiedzeniu zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych na wniosek związków zawodowych do Prezydium Komisji Trójstronnej (KT) oraz partnerów społecznych skierowano informację, że strona rządowa próbuje uchylić się od ustaleń dokonanych w porozumieniu w sprawie pakietu antykryzysowego. Gdyby płaca minimalna miała stanowić połowę przeciętnego wynagrodzenia, wyniosłaby 1556,93 zł, a nie 1317 zł (dane za III kwartał 2009 r.). Byłaby więc wyższa o 18 proc. od tej obecnie obowiązującej.
– Na pewno będziemy domagać się, aby rząd przedstawił nam konkretny terminarz stopniowego podwyższenia płacy minimalnej do połowy przeciętnego wynagrodzenia. Nie musi to nastąpić już w 2011 roku czy następnym, ale chcemy wiedzieć, kiedy – mówi Michał Ćwieka z Forum Związków Zawodowych, członek zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych KT.



Z dotychczasowych rozmów partnerów społecznych ze stroną rządową dotyczących podwyżki płacy minimalnej wynika, że rząd dotychczas nie przedstawił żadnych propozycji w tej sprawie, m.in. z powodu obaw o wzrost bezrobocia. W niektórych województwach obecna płaca minimalna stanowi bowiem 57 proc., a nawet 63 proc. średniego wynagrodzenia w regionie.
– Gdyby dodatkowo podwyższono ją do połowy średniej krajowej, wiele firm nie byłoby stać na dalsze zatrudnienie podwładnych – tłumaczy Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan, członek zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych KT.
Podkreśla, że zbyt wysoka płaca minimalna mogłaby także powodować wzrost nielegalnego zatrudnienia w uboższych województwach, bo firmy nie byłoby stać na spełnienise ustawowych wymogów.
Dlatego pracodawcy przedstawili własne propozycje, które mają zapewnić podwyższenie realnych zarobków najuboższych. Ich zdaniem płaca minimalna netto powinna osiągnąć 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia (netto), jeśli dodatkowo zmniejszone zostaną obciążenia podatkowe i składki na ubezpieczenia społeczne pracowników zarabiających najmniej.
– W takiej sytuacji, jako partnerzy społeczni, powinniśmy wskazać rządowi źródło finansowania deficytu, jaki powstanie z tego tytułu w budżecie – mówi Jeremi Mordasewicz.
W takiej sytuacji szanse na podwyższenie płacy minimalnej do połowy przeciętnego wynagrodzenia wydają się niewielkie. Związkowcy zapowiadają jednak, że będą domagać się, aby rząd wypełnił swoje ubiegłoroczne zobowiązanie. Niestety, nie udało nam się ustalić, jakie jest oficjalne stanowisko Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w tej sprawie.
1556,93 zł wyniosłaby płaca minimalna, gdyby stanowiła połowę przeciętnego wynagrodzenia