Pracujący rodzice bardzo rzadko obniżają wymiar czasu pracy, aby opiekować się dzieckiem. Przepisy nie precyzują, jak należy liczyć okres, w którym pracownik jest objęty ochroną. Rodzice nie korzystają z uprawnień, bo boją się utraty pracy lub pogorszenia jej warunków.
Pracownicy rzadko decydują się na obniżenie wymiaru czasu pracy, aby móc opiekować się dzieckiem. Mimo że przez rok pracy w obniżonym wymiarze przysługuje im ochrona przed zwolnieniem. Tak wynika z sondy DGP przeprowadzonej wśród pracodawców. Wielu pracowników po prostu nie wie, że przysługuje im takie uprawnienie.
Zdarza się, że nawet w firmach zatrudniających co najmniej kilka tys. osób, np. Jastrzębskiej Spółce Węglowej, dotychczas żaden pracownik nie skorzystał z takiego uprawnienia, mimo że przysługuje ono od ponad roku. Zdaniem ekspertów w okresie spowolnienia gospodarczego bardziej zależy im na utrzymaniu pracy, niż wykorzystywaniu uprawnień rodzicielskich.
Korzystania z przywilejów rodzicielskich nie ułatwiają też same przepisy. Nie precyzują, jak należy liczyć roczny okres ochronny przed zwolnieniem, jeżeli pracownik obniży wymiar czasu pracy. Nie gwarantują też pracownikom powrotu na swoje stanowisko po wykorzystaniu urlopu wychowawczego.



Małe zainteresowanie

Pracownicy, którzy mają prawo do urlopu wychowawczego, mogą wnioskować do pracodawcy o obniżenie swojego wymiaru czasu pracy maksymalnie do połowy etatu. Pracodawca musi taki wniosek przyjąć. Od 1 stycznia 2009 r. pracownicy zyskali dodatkową ochronę. Przez 12 miesięcy od momentu złożenia wniosku firma nie może ich zwolnić, chyba że wystąpią przyczyny uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia lub pracodawca ogłosi upadłość albo nastąpi jego likwidacja. Pracownicy rzadko korzystają jednak z tego przywileju.
– W ciągu roku w PKN Orlen cztery osoby uprawnione do urlopu wychowawczego skorzystały ze zmniejszenia wymiaru czasu pracy – mówi Joanna Puśkar z PKN Orlen.
Z sondy DGP wynika, że także pracownicy mniejszych firm rzadko wnioskują o obniżenie wymiaru czasu pracy, aby móc opiekować się dzieckiem.
– Do tej pory wniosek w sprawie obniżenia etatu złożyła tylko jedna pracownica. Przez trzy miesiące po powrocie z urlopu macierzyńskiego pracowała na pół etatu – mówi Marcin Michalik z Zakładów Przetwórstwa Spożywczego Arkady w Słomnikach.
Więcej wniosków trafiało do firm w okresie, gdy w życie wchodziły przepisy wprowadzające nowe uprawnienie rodzicielskie.
– Zdarzały się wtedy przypadki, że pracownice obniżały swój wymiar czasu pracy choćby o 1/10 etatu, aby uzyskać roczną ochronę przed zwolnieniem – mówi Magdalena Kruk, adwokat z Kancelarii White & Case W. Daniłowicz, W. Jurcewicz i Wspólnicy.



Strach przed zwolnieniem

Zdaniem Andrzeja Radzikowskiego, wiceprzewodniczącego OPZZ, pracownicy rzadko wnioskują o obniżenie wymiaru czasu pracy, bo nie chcą narażać się na zwolnienie po upływie okresu ochronnego.
– Obawiają się też, że pracodawca może zaproponować pracownikowi obniżenie etatu na stałe lub zatrudni nowego pracownika, który będzie wykonywał część jego dotychczasowych obowiązków – dodaje Andrzej Radzikowski.
Arkadiusz Sobczyk, radca prawny z Kancelarii Arkadiusz Sobczyk i Wspólnicy, podkreśla, że żaden pracownik nie chce uchodzić za osobę, która przysparza kłopotów przełożonym.
– Zwłaszcza, że nie jest chroniony przed rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia – dodaje Arkadiusz Sobczyk.
Eksperci zwracają też uwagę, że podwładni często nie wiedzą o przysługujących im uprawnieniach rodzicielskich. Do tej pory rząd nie przeprowadził kampanii informacyjnej w tej sprawie.
– Kompanie takie są skuteczne. Jeszcze kilka lat temu problemem było zwalnianie matek powracających do pracy po urlopie macierzyńskim lub wychowawczym. Teraz firmy nie chcą naruszać swojego wizerunku, bo opinia publiczna jest zainteresowana polityką prorodzinną – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska.



Trudne przepisy

Do korzystania z uprawnień rodzicielskich nie zachęcają też niektóre przepisy. Artykuł 1868 kodeksu pracy nie precyzuje na przykład, w jaki sposób należy liczyć 12-miesięczny okres ochrony przed zwolnieniem w trakcie pracy w obniżonym wymiarze. Arkadiusz Sobczyk zwraca uwagę, że na pewno biegnie on tylko od momentu złożenia wniosku o obniżenie wymiaru przez czas, gdy pracownik wykonuje pracę na część etatu.
– Wydaje się, że jeśli w trakcie pracy w obniżonym wymiarze pracownik wykorzysta część urlopu wychowawczego, na ten czas przerwany zostanie bieg 12-miesięcznego terminu – wskazuje z kolei Magdalena Kruk.
Więcej kłopotów może przysporzyć art. 1864 k.p., zgodnie z którym pracodawca dopuszcza pracownika po zakończeniu urlopu wychowawczego do pracy na dotychczasowym stanowisku, a jeżeli nie jest to możliwe, na stanowisku równorzędnym z zajmowanym przed rozpoczęciem urlopu lub na innym stanowisku odpowiadającym jego kwalifikacjom zawodowym. Musi też płacić mu wynagrodzenie nie niższe od tego przysługującego pracownikowi w dniu podjęcia pracy na stanowisku zajmowanym przed tym urlopem. Przepis ten zamiast chronić pracowników, może pogorszyć ich sytuację.
– Nie wiadomo, jaki skutek ma on wywołać. Na jego podstawie pracodawcy mogą przecież sądzić, że mają prawo zmienić warunki pracy podwładnych bez konieczności wypowiedzenia zmieniającego – mówi Arkadiusz Sobczyk.
12,3 mln osób pracuje na etacie