Lepiej pozostać wykwalifikowanym pracownikiem, który pogłębia swoje kompetencje w danej dziedzinie, niż na siłę przekwalifikowywać się ze względu na popyt rynkowy – twierdzą doradcy personalni.
Osoba, która zamierza podjąć studia podyplomowe, przede wszystkim powinna rozważyć, czy jest to odpowiedni moment na studia i czy będzie w stanie poświęcić nauce wystarczającą uwagę i czas.
- Studia podyplomowe to nie tylko inwestycja finansowa, ale również gotowość do poświęcenia znacznej ilości wolnego czasu, a szczególnie weekendów – zaznacza Justyna Lipowska, doradca personalny z firmy HRK.
Z tego względu idealną sytuacją na podjęcie edukacji jest małe obciążenie pracą albo wręcz tymczasowa wolność od obowiązku jej świadczenia.

Trzy opcje

Każdy, kto chce podjąć studia podyplomowe, musi najpierw klarownie i przekonująco odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących kierunku edukacji. Zdaniem Justyny Lipowskiej kluczowe są trzy kwestie: po pierwsze, czy poszerzać wiedzę w obszarze, w którym się dotychczas specjalizuję? Po drugie, czy poświęcić czas na zdobycie nowych kwalifikacji i wiedzy? Niemniej istotne jest trzecie pytanie: czy zależy mi na poszerzeniu wiedzy i zdobyciu nowych kwalifikacji, czy też interesuje mnie zdobycie certyfikatu, który potwierdza konkretne kwalifikacje?
Osoby, które twierdząco odpowiadają na pierwsze pytanie, idą na studia z zamiarem uporządkowania wiedzy, usystematyzowania jej, poznania odmiennych punktów widzenia, poszerzenia swojego przygotowania merytorycznego. Osoby odpowiadające twierdząco na drugie pytanie, zamierzają zmienić dotychczasową ścieżkę kariery. Z ich punktu widzenia szczególnie ważne jest zdobycie wiedzy merytorycznej, która będzie miała praktyczne zastosowanie w nowym obszarze pracy. Ci zaś, którym zależy na zdobyciu formalnego potwierdzenia nowych kwalifikacji, chcą, z pomocą dyplomu, usamodzielnić się w danym obszarze, podnieść swoje kwalifikacje. Zdobycie formalnego uprawnienia do pełnienia danej funkcji otwiera przed nimi niedostępne im do tej pory możliwości.



Klucz do sukcesu

Dla osób aktywnych na rynku pracy decyzja o rozpoczęciu studiów podyplomowych uzależniona jest od ich sukcesów zawodowych.
- Kto ma małe doświadczenie zawodowe i jest początkującym pracownikiem, nie może zbyt wiele oczekiwać od studiów podyplomowych – uważa Julia Markiewicz, prezes zarządu firmy Fabryka Kadr. – Pracodawca nie będzie traktował uzyskania dodatkowego wykształcenia przez taką osobę jako istotnego argumentu – podkreśla i dodaje, że u podstaw decyzji o podjęciu studiów powinna się znaleźć analiza indywidualnej sytuacji zawodowej.
- Jeśli ukończenie studiów podyplomowych rzeczywiście wzmocni kwalifikacje i stanie się istotnym argumentem danej osoby na rynku pracy, warto taką edukację podjąć. Jeśli nie ma tu pewnej i twierdzącej odpowiedzi, wysiłek studiowania może stać się powodem do rozczarowania – twierdzi Julia Markiewicz.
Studia podyplomowe rzadko są kluczem do sukcesu. Zwykle pogłębiają jedynie już posiadane kwalifikacje i wiedzę.
- Nie należy się łudzić, że inwestując czas i pieniądze w studia podyplomowe automatycznie otrzymamy nowe propozycje od pracodawców, a nasza wartość rynkowa wyraźnie wzrośnie. Przecież studia dyplomowe to nie czarodziejska różdżka – przestrzega Justyna Lipowska.

Ukierunkowanie wiedzy

Zdaniem Joanny Długokęckiej z firmy Impact International, ważna jest zbieżność obranego kierunku studiów z ukończonym już kierunkiem studiów magisterskich i z posiadanymi kwalifikacjami. Studia podyplomowe powinny stanowić uzupełnienie wykształcenia i tak ukierunkować wiedzę na aktualnie wykonywaną pracę, by na bieżąco wykonywana aktywność zawodowa zyskała dodatkową kompetencję.
- Radzę kierować się przede wszystkim własnymi preferencjami, zainteresowaniami i możliwościami – twierdzi Justyna Lipowska. – Zdecydowanie lepiej jest zostać wykwalifikowanym pracownikiem, który odnajduje się w dotychczas uprawianej dziedzinie niż na siłę przekwalifikowywać się biorąc pod uwagę jedynie popyt rynkowy – podkreśla.
Nagła i – co gorsza – niedostatecznie umotywowana zmiana orientacji zawodowej grozi, zdaniem Justyny Lipowskiej – szybkim wypaleniem zawodowym, ograniczoną możliwością samorealizacji i dalszego rozwoju zawodowego. Prowadzi więc do sytuacji, której każdy uczestnik rynku pracy powinien się wystrzegać (tym bardziej osoba podejmująca dodatkową naukę).



Praktyczne umiejętności

Kto traktuje studia podyplomowe jako metodę uzupełnienia kwalifikacji, możliwość poszerzenia horyzontów, usystematyzowanie już posiadanej wiedzy w danym obszarze oraz możliwość osiągnięcia poziomu eksperckiego w swojej specjalizacji, ten ma – zdaniem doradców personalnych – odpowiednie nastawienie do tego przedsięwzięcia.
- Same studia i zdobyta w ich trakcie wiedza nie zastąpią doświadczenia zawodowego i praktycznych umiejętności – zaznacza Justyna Lipowska.
Dlatego nie opłaca się rozpoczynać studiów podyplomowych zaraz po obronie pracy magisterskiej. Zamiast tego lepiej jest podjąć pracę i zdobyć doświadczenie zawodowe. Wartość studiów podyplomowych jest zdecydowanie większa, gdy podejmuje je osoba z co najmniej kilkoma latami praktyki zawodowej.
- W praktyce najważniejszą wartością dla pracodawców jest doświadczenie zawodowe, które pokazuje im, że dany pracownik potrafi wykorzystać wiedzę zdobytą podczas studiów, np. studiował marketing i rzeczywiście jest jednym z filarów firmowego zespołu marketingowego. Warto pamiętać, że nauka i studia są tylko środkiem, a celem jest praktyczna umiejętność zweryfikowana w aktywności zawodowej – przekonuje Julia Markiewicz.
Zdaniem Jacka Deca, doradcy personalnego, kwalifikacje wynikające z dotychczasowego doświadczenia zawodowego są na rynku w najwyższej cenie.
- Jeśli są poparte bezspornymi sukcesami zawodowymi wypracowanymi w swojej specjalności, tym bardziej w warunkach kryzysu, trudno o lepsze kwalifikacje – dodaje.