Jeżeli szpitale będą przekształcane w spółki, na warunkach proponowanych przez rząd, OZZL będzie wzywał lekarzy do zorganizowanego odchodzenia z pracy - powiedział dziś szef tego związku Krzysztof Bukiel.

Zgodnie z założeniami projektu PO proces przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego ma rozpocząć się w styczniu przyszłego roku i potrwać dwa lata.

Bukiel podkreślił, że jeśli rządzący nie zgodzą się na ustawowe ustalenie płac minimalnych dla lekarzy (m.in. trzy średnie krajowe dla specjalisty), OZZL nie wyklucza rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji protestacyjnej polegającej m.in. na zorganizowanym odchodzeniu z pracy. W najbliższym czasie zarząd związku przedstawi lekarzom propozycję uchwały w tej sprawie, ale ostateczna decyzja zapadnie pod koniec października na zjeździe OZZL.

"Wiele wskazuje na to, że jedyną istotną zmianą w ochronie zdrowia, jaką rząd planuje wprowadzić, będzie przekształcenie szpitali w spółki handlowe. Dla rządzących najważniejsze jest bowiem, aby szpitale nie zadłużały się, a inne aspekty ich funkcjonowania, jak jakość świadczeń czy dostępność do leczenia, są - najwyraźniej - sprawą drugorzędną" - napisał Bukiel w liście skierowanym do członków OZZL.

"Dyrektorzy szpitali staną pod ścianą"

W ocenie Bukiela, rząd pomija zmiany w systemie opieki zdrowotnej, które m.in. "umożliwiłyby urealnienie cen za świadczenia finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia".

"W takiej sytuacji dyrektorzy szpitali staną pod ścianą: albo zbilansują szpital za wszelką cenę, albo doprowadzą go do bankructwa, a wcześniej siebie skażą na utratę pracy. Jest oczywiste, że dyrektorzy będą się starali zbilansować szpital - bez względu na wszystko" - podkreśla szef OZZL.

Jak dodaje, skutkiem takiego działania, będzie niedofinansowanie lecznictwa i ograniczenie kosztów płac dla personelu medycznego.

"Rządzący i niektórzy dyrektorzy szpitali liczą na to, że wystraszą pracowników szpitali, w tym również lekarzy - perspektywą utraty pracy, w związku z przekształceniem szpitala w spółkę. Bazując na tym lęku, niektórzy dyrektorzy będą chcieli obniżyć płace lekarskie lub - przynajmniej - pozostawić je na dotychczasowym, niskim poziomie" - napisał Bukiel.

"Nie ma żadnego realnego zagrożenia bezrobociem dla lekarzy w Polsce"

Zaznaczył jednocześnie, że lekarze nie muszą obawiać się, że nie znajdą pracy w spółce, gdyż ich liczba w przeliczeniu na liczbę mieszkańców Polski jest najniższa w Europie (2 na 1000) i nadal maleje.

"Nie ma zatem żadnego realnego zagrożenia bezrobociem dla lekarzy w Polsce. Wręcz przeciwnie jest głęboki deficyt lekarzy. Rządzący i dyrektorzy szpitali liczą jedynie na to, że nie potrafimy wystąpić razem i będą nas pojedynczo zastraszać. Dlatego potrzebna jest koordynacja działań wszystkich lekarzy, zatrudnionych w SPZOZ-ach, które będą przekształcane w spółki" - ocenia szef OZZL.

Zdaniem OZZL, oprócz ustawowego zagwarantowania płac konieczne jest także dopasowanie poziomu finansowania lecznictwa do faktycznych kosztów, a tym samym stworzenie koszyka świadczeń gwarantowanych uwzględniającego współpłacenie pacjentów. Związkowcy chcą zwiększenia publicznych nakładów na ochronę zdrowia, rezygnacji z limitowania świadczeń refundowanych, wprowadzenia zasady, "że pacjent wybiera, gdzie się leczy, a płatnik płaci".

W ocenie OZZL, bez wprowadzenia tych zmian przekształcenie szpitali w spółki nie przyniesie oczekiwanych efektów i doprowadzi do chaosu i niepokojów społecznych.

DGP