Państwowa Straż Pożarna nie chce już płacić składek do ZUS za strażaków przechodzących do Policji czy Straży Granicznej, którzy nie mają prawa do wcześniejszej emerytury.
– To absurd prawny. Strażak przechodzący do innej formacji także należącej do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji musi najpierw zwolnić się ze służby, a później może zostać przyjęty w drugiej. Takie przejście powoduje jednak, że za osobę niemającą prawa do wcześniejszej emerytury należy obowiązkowo zapłacić składki do ZUS – mówi Robert Osmyki, przewodniczący Krajowej Sekcji Pożarnictwa NSZZ Solidarność.
Potwierdza to Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
– Faktycznie obecnie obowiązujące przepisy ograniczają możliwość przejścia w ramach tego samego ministerstwa – wyjaśnia Paweł Frątczak.
Związkowcy zwracają uwagę, że do tej pory nikt z powodu tych przepisów nie ucierpiał, bo ten zapis był martwy. Problem pojawił się, kiedy kilku funkcjonariuszy zdecydowało się zmienić służbę, nie mając prawa do wcześniejszej emerytury.



– W przypadku Straży Granicznej czy Policji składki do ZUS za osoby odchodzące ze służby są opłacane z budżetu. Gorzej jest w Straży – mówi Robert Osmyki.
Według niego, jeśli komenda powiatowa będzie musiała faktycznie odprowadzić do ZUS składki emerytalne za taką osobę, to na ten cel będzie musiała wydać nawet jedną trzecią całego swojego rocznego budżetu na utrzymanie jednostki.
– Komenda Główna PSP zapowiada zmiany. Bez opłacania składek ma być możliwe przeniesienie funkcjonariuszy między służbami MSWiA – mówi Krzysztof Hetman, przewodniczący NSZZ Pracowników Pożarnictwa.
Według Pawła Frątczaka faktycznie obecnie trwają prace nad założeniami do nowelizacji ustawy o PSP. Efekty tych prac zostaną przedstawione związkowcom pod koniec tego miesiąca.