Rząd chce skrócić z dziesięciu do pięciu lat okres przedawniania należności firm wobec ZUS z tytułu niezapłaconych składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.
Od 1 stycznia 2011 r. mogą się zmienić zasady ubiegania się przez firmy nienależnie pobranych składek przez ZUS. Przedsiębiorcy będą mogli domagać się ich zwrotu przez pięć, a nie jak jest obecnie przez dziesięć lat. Ta sama zasada bedzie obowiązywała w sytuacji dochodzenia roszczeń przez ZUS od firm zalegających z opłacaniem składek. Nowe rozwiązania zakłada projekt ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych i przedsiębiorców, który został przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki.
– Nie ma żądnego merytorycznego powodu, aby przedsiębiorcy byli ścigani przez ZUS za niezapłacone terminowo składki aż przez dziesięć lat – uważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.
Jego zdaniem dalsze utrzymywanie dziesięcioletniego okresu dochodzenia przez ZUS zaległych składek jest po prostu niebezpieczne dla przedsiębiorców.
– Spotykam się z opiniami, że obecnie obowiązujące przepisy spowodowały upadek wielu firm. Odsetki za niezapłacone składki były większe niż główna zaległość. Obecnie ZUS korzysta z nowoczesnego systemu informatycznego, więc pięć lat to wystarczająco dużo czasu na skontrolowanie każdej firmy – dodaje Andrzej Malinowski.



Podobnie uważa Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekspert ubezpieczeniowy ze Szkoły Głównej Handlowej.
– ZUS ma o sprawnie działający system informatyczny, który umożliwia monitowanie płatników składek. Dzięki temu przedsiębiorcy powinni na bieżąco być informowani o zaległościach – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Natomiast Krzysztof Pater, ekspert ubezpieczeniowy, były minister polityki społecznej, zwraca uwagę, że zaproponowane przez rząd rozwiązania nie zmienią generalnej zasady dochodzenia zaległych składek.
– O połowę zostanie skrócony okres dochodzenia należności. Jednak nadal będzie obowiązywać zasada, że termin ten liczy się od daty rozpoczęcia procedury ścigania za niezapłacone należności – mówi Krzysztof Pater.
Według Andrzeja Strębskiego z Zespołu Polityki Społecznej, Ubezpieczeń i Rynku Pracy OPZZ, rządowa propozycja może doprowadzić do zmniejszenia ściągalności składek.
– Przedsiębiorcy będą stosować różne sztuczki, byleby tylko nie zapłacić składek za pracowników. A to spowoduje zwiększenie deficytu w FUS – zauważa Andrzej Strębski.