W przyszłym roku nie przewidujemy podwyższenia składki zdrowotnej - powiedział premier Donald Tusk na środowej konferencji prasowej. Dodał, że w przyszłorocznym, "bardzo ostrożnie zaprojektowanym" budżecie na tzw. wariant B restrukturyzacji szpitali przewidziane jest blisko 400 mln zł.

Premier podkreślił, że są to "dodatkowe środki", bo nie pochodzą ze składki zdrowotnej, a z budżetu państwa. Zaznaczył też, że z roku na rok do systemu ochrony zdrowia w Polsce trafia więcej pieniędzy. "W ciągu dwóch lat, o ile pamiętam, to jest ok. 10 mld zł więcej. Zadaniem rządu nie jest uleganie każdego tego typu naciskowi, czy lamentom, tylko racjonalne wydawanie publicznych pieniędzy" - mówił Tusk.

Zaznaczył również, że Narodowy Fundusz Zdrowia zobowiązany jest przez niego i minister zdrowia Ewę Kopacz do tego, żeby pieniądze na finansowanie służby zdrowia były "racjonalnie kierowane". Jak dodał, pieniądze muszą trafić do szpitali, które rzetelnie wykonują swoje usługi wobec pacjenta i nie będzie ich więcej "dlatego, że dyrektor głośniej krzyczy".

"Jeszcze długie lata będziemy budowali system, który w dodatku nigdy nikogo do końca nie zadowoli"

"To, że czeka nas jeszcze bardzo dużo roboty i że bardzo często pacjent cierpi, bo czeka w kolejce, my zdajemy sobie z tego sprawę, ale podobnie jak w bogatszych Stanach Zjednoczonych, jeszcze długie lata będziemy budowali system, który w dodatku nigdy nikogo do końca nie zadowoli" - powiedział szef rządu.

Rząd w lutym przyjął nazywany wariantem B program "Ratujemy polskie szpitale", który ma poprawić funkcjonowanie polskich szpitali. Zakłada on wsparcie finansowe dla samorządów, które zdecydują się przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego. Była to odpowiedź na weto prezydenta do ustawy zakładającej obligatoryjne przekształcenie szpitali w spółki.