Uczniowie III klasy gimnazjum, aby mogli ukończyć szkołę, będą musieli wykonać zespołowo jakiś projekt. Pomysł ten budzi obawy dyrektorów szkół.
Katarzyna Hall, minister edukacji, wyjaśnia, że grupa uczniów wybierze sobie dowolny temat, opracuje go, a następnie przedstawi społeczności szkolnej. Już w 2012 roku uczestnictwo w takim projekcie będzie warunkiem końcowej pozytywnej klasyfikacji. W ten sposób resort edukacji chce zmobilizować gimnazjalistów do współdziałania i nauczyć pracy zespołowej. Katarzyna Hall dodaje, że tego brakuje obecnie w szkołach, a tymczasem nowa podstawa programowa zakłada m.in. naukę w grupach.
Dorota Kulesza, dyrektor Gimnazjum Niepublicznego w Zabierzowie Bocheńskim, w województwie małopolskim, uważa, że sam pomysł jest bardzo dobry. Jej zdaniem już po egzaminach gimnazjalnych, kiedy uczniowie przywiązują mniejszą wagę do nauki, można byłoby zorganizować tydzień projektów. Uczniowie mieliby pięć dni na sfinalizowanie wcześniej zaplanowanych i rozpoczętych zadań.
Jednak nie wszyscy dyrektorzy są tak optymistycznie nastawieni wobec nowych propozycji resortu. Tamara Starachowska, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Międzyzdrojach, obawia się, że z gimnazjalnymi projektami będzie podobnie jak z maturalną prezentacją z języka polskiego. Tajemnicą poliszynela jest, że większość maturzystów kupuje ją zamiast przygotować samodzielnie. W efekcie uczniowie zamiast uczyć się prezentować siebie, uczą się oszukiwać.
Część dyrektorów wskazuje ponadto, że resort nie ma skutecznego pomysłu na ocenianie pracy zespołowej. Nauczyciele danej szkoły mają bowiem wystawiać oceny opisowe, mimo że projekt ma być częścią zewnętrznego egzaminu gimnazjalnego. Według Doroty Kuleszy okaże się, że wszystkie projekty będą bardzo dobre, bo dzięki temu szkoły podniosą swoją wartość.