Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny opowiedziała się dziś za odrzuceniem już w pierwszym czytaniu projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych, który m.in. miał na celu podniesienie kryterium dochodowego uprawniającego do zasiłków. Zdaniem MPiPS oraz posłów PO, w budżecie nie ma na to pieniędzy.

Projekt nowelizacji - autorstwa posłów Lewicy - przewidywał m.in. podwyższenie progu dochodowego, uprawniającego do świadczeń rodzinnych, z 504 zł na osobę w rodzinie - jak jest obecnie - do 757 zł i z 583 zł do 876 zł, gdy członkiem rodziny jest dziecko niepełnosprawne.

Jak podkreśliła w imieniu wnioskodawców Anna Bańkowska (Lewica), progi dochodowe nie zmieniły się od początku funkcjonowania ustawy, tj. od 2004 r. "W sytuacji zwiększających się kosztów utrzymania i jednoczesnego wzrostu wynagrodzeń, sytuacja ta doprowadza do wyrzucania z systemu pomocy coraz większej grupy osób potrzebujących, mimo że ich sytuacja materialna nie ulega rzeczywistej poprawie" - mówiła.

Zaproponowany w projekcie wzrost kwoty kryterium dochodowego jest proporcjonalny do wzrostu minimalnego wynagrodzenia za pracę, który miał miejsce w tym czasie (w 2005 r. było to 849 zł, natomiast w 2009 r. jest to 1276 zł).

Kolejna zmiana proponowana w projekcie polega na zwiększeniu kwoty świadczenia pielęgnacyjnego z tytułu rezygnacji z pracy w celu opieki nad chorym dzieckiem. Autorzy projektu chcieli także wykreślenia z ustawy zapisu, zgodnie z którym świadczenie pielęgnacyjne nie przysługuje na osobę z orzeczonym stopniem niepełnosprawności, jeżeli pozostaje ona w związku małżeńskim.

W myśl projektu, od 2010 r. świadczenia rodzinne miały być co roku waloryzowane o średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym.

Koszty proponowanych zmian wnioskodawcy oszacowali na ok. 4,8 mld zł rocznie

Koszty proponowanych zmian wnioskodawcy oszacowali na ok. 4,8 mld zł rocznie.

Według wiceministra pracy i polityki społecznej Marka Buciora, w budżecie nie ma środków na wprowadzenie takich zmian. "Rada Ministrów widzi potrzebę zmiany kryteriów dochodowych, toczy się na ten temat dyskusja, ale budżet jest taki, a nie inny" - powiedział Bucior. Przyznał, że od 2005 r. liczba dzieci korzystających z zasiłków rodzinnych zmniejszyła się o blisko 2 mln - z 5,4 mln do 3,5 mln w tym roku.

Przeciwni projektowi byli również posłowie PO. Marek Plura podkreślił, że choć znalazło się tam kilka dobrych rozwiązań, zostały zaproponowane wraz z pakietem bardzo kosztownych zapisów. Sławomir Piechota przekonywał, że w planowaniu wydatków społecznych trzeba brać pod uwagę realia budżetowe.

Projektu broniła Izabela Jaruga-Nowacka (Lewica). "Nie może być tak, że minister pracy i polityki społecznej jest zawsze słabszy od każdego innego członka rządu. MPiPS nie może wciąż tylko powtarzać, że nie ma pieniędzy, na czym cierpią najsłabsi. Szukajmy wspólnie rozwiązań, do których można dochodzić stopniowo" - przekonywała.

Projekt poparł również klub PiS. "Skoro, jak przekonują nas premier i minister finansów, jesteśmy cudownie ocalałą wyspą, którą kryzys ominął, powinniśmy pomóc potrzebującym w imię tej solidarności, o której tak często mówi premier Tusk" - powiedziała Beata Mazurek.